Maja Ostaszewska zagrała główną rolę w filmie "Zielona granica" Agnieszki Holland. Wcieliła się w postać aktywistki, pomagającej migrantom, przekraczającym nielegalnie granicę polsko-białoruską. Jeszcze w 2021 roku aktorka twierdziła, że państwo polskie łamie prawa człowieka, wysyłając na granicę z Białorusią funkcjonariuszy i żołnierzy "na garstkę głodnych i chorych uchodźców", a hybrydowy atak reżimu Łukaszenki na nasz kraj nazywała "bredniami rządowej telewizji".
Ostaszewska nie tylko zagrała aktywistkę wspierającą migrantów, ale również w prywatnym życiu jest zaangażowana w taką działalność.
Ostaszewska: Nie mam za co przepraszać
W ostatnich dniach aktorka wzięła udział w proteście artystów przed Sejmem, gdzie reporter TV Republika wprost zapytał ją, czy przeprosi pograniczników i rodzinę zamordowanego żołnierza.
– Co ma pani dzisiaj do powiedzenia rodzinie zamordowanego żołnierza? Udzielała się pani na granicy. Czy dzisiaj pani przeprosi wszystkich żołnierzy i strażników granicznych? Stać panią na taką odwagę, żeby przeprosić? – usłyszała od dziennikarza.
– Oczywiście nie mam za co przepraszać. Bardzo współczuję rodzinie zamordowanego żołnierza. Tyle mam do powiedzenia. Nie zrobiłam nic złego strażnikom granicznym. Nie brałam udziału w hejcie – odparła Maja Ostaszewska. – Jest mi bardzo przykro, że coś tak tragicznego się zdarzyło. I jest mi bardzo przykro, że na granicy panuje taki chaos – dodała.
Dopytywana o migrantów, stwierdziła, że wciąż są tam kobiety i małe dzieci. – To jest grupa bardzo zróżnicowana, ludzie przebywający z różnych krajów. I oczywiście, że w takiej grupie zawsze może się znaleźć ktoś niebezpieczny – stwierdziła.
Dopytywana, czy Polska powinna bronić swoich granic, aktorka odpowiedziała: – Proszę dać mi już święty spokój.
Maja Ostaszewska apeluje do Donalda Tuska. Chodzi o sytuację na granicy
W końcu jednak Ostaszewska zdecydowała się odnieść do ostatnich decyzji rządu ws. granicy polsko-białoruskiej. Od 13 czerwca 2024 r. przez 90 dni obowiązuje tam strefa buforowa, czyli tymczasowy zakaz przebywania na ok. 60 km od granicy. Przeciwko tej decyzji władz ostro protestują środowiska wspierające migrantów.
"Strefa buforowa uniemożliwi niesienie pomocy humanitarnej osobom, których zdrowie i życie jest zagrożone. Organizacje niosące tę pomoc i zajmujące się prawami człowieka alarmują i apelują do Donalda Tuska" – czytamy w mediach społecznościowych aktorki.
Czytaj też:
"O, holender! Przegraliśmy". Znany dziennikarz uderza w paskowego TVN24Czytaj też:
TVP wyrzuciła znanego prezentera. "Nie rozumiem tej decyzji"