Kobiety głosowały na Konfederację. Znana dziennikarka: Porzygam się

Kobiety głosowały na Konfederację. Znana dziennikarka: Porzygam się

Dodano: 
Dziennikarka Karolina Korwin-Piotrowska
Dziennikarka Karolina Korwin-Piotrowska Źródło:PAP / Marcin Obara
Karolina Korwin-Piotrowska skomentowała wyniki wyborów. Skomentowała poparcie kobiet dla Konfederacji.

W poniedziałek Państwowa Komisja Wyborcza podała pełną listę kandydatów, którzy w głosowaniu zdobyli mandat do Parlamentu Europejskiego. KO wywalczyła 21 miejsc, PiS 20, Konfederacja 6, a Trzecia Droga i Lewica po 3. Niewątpliwie, jednym z największych zaskoczeń wyborów europejskich jest wysoki wynik Konfederacji – 12,08 proc.

Sukcesem swojej partii pochwalił się na platformie X Sławomir Mentzen. "Wśród wyborców poniżej 30. roku życia Konfederacja ma ponad 30 proc. poparcia i pierwsze miejsce! Konfederacja ma też wyższe poparcie wśród kobiet niż Lewica" – napisał.

Kobiety wybrały Konfederację. Korwin-Piotrowska: Porzygam się

Jego wpis podała w swoich mediach społecznościowych dziennikarka Karolina Korwin-Piotrowska. Nie kryła oburzenia tym, że polityk Konfederacji nie mylił się, jeśli chodzi o przytaczane statystyki.

"Naprawdę, zaraz się porzygam, jeśli jeszcze raz usłyszę "kobieta kobiecie" czy inne uładzone gówno. To jest efekt ostatnich miesięcy. Macie swój malowany aktywizm i canceling oraz poprawność polityczna. Tam uciekają te, które zaczynają się już bać głośno odezwać. 8 lat PiS dało grunt, który teraz jest zaorany koncertowo. Zapieprzałam na marszach kobiet, dostawałam groźby śmierci, pobicia, wyzwiska, żeby dostać teraz w twarz tym.. Brawo. Sprawdziłam: on nie kłamie, takie są dane" – przyznała.

instagram

Maja Staśko o wynikach wyborów: KO uciszyło Lewicę

Do jej wpisu odniosła się m.in. aktywistka Maja Staśko. Jej zdaniem, słaby wynik Lewicy to wynik zniechęcenia wśród Polek.

"Mnóstwo osób z mojego środowiska nie poszło na te wybory – bo nie widzą sensu, skoro Lewica ich nie reprezentuje. W rządzie ma nikły wpływ, jest nieobecna w mediach, KO ją uciszyło, straciło swoją tożsamość. Przecież w tych wyborach nie zagłosował prawie nikt. A Konfederacja wyraziściej się promuje. Fakt, że dostał się Braun czy skazani Wąsik i Kamiński, pokazuje, że tu zadziałało coś na kształt patostreamów – nieważne kto co robił, ważne, że znamy nazwisko. A nazwisko łatwiej wypromować przez krzywdy i przestępstwa oraz skandale niż dobrą robotę, empatię i wsparcie. I ruchy demokratyczne na tym cierpią" – oceniła.

Czytaj też:
Znany aktor w Telewizji Republika. Skończyło się awanturą
Czytaj też:
Szokujące słowa celebrytki o zabitym żołnierzu. Dostanie program w TVP?

Opracowała: Małgorzata Puzyr
Źródło: se.pl / Instagram