Caroline Derpienski kontra Katarzyna Nosowska. Co z pozwem na gigantyczną kwotę?

Caroline Derpienski kontra Katarzyna Nosowska. Co z pozwem na gigantyczną kwotę?

Dodano: 
Katarzyna Nosowska, zespół HEY
Katarzyna Nosowska, zespół HEY Źródło:PAP / Jacek Bednarczyk
Od kilku miesięcy panuje cisza wokół pozwu po awanturze pomiędzy Caroline Derpienski a Katarzyną Nosowską.

Katarzyna Nosowska reklamuje na swoim Instagramie napoje roślinne znanej marki. W lipcu, przy okazji jednego z nagrań promocyjnych, postanowiła sparodiować, znaną z kontroweryjnego zachowania i wypowiedzi, celebrytkę Caroline Derpienski. Naśladując charakterystyczne dla niej gesty i sposób mówienia, przywoływała cytaty, które wcześniej wybrzmiewały w nagłówkach plotkarskich portali. Mówiła m.in, że ma "8 miliardów followersów na Instagramie" i przyjechała "namieszać w polskim show biznesie".

Celebrytka żąda milionów

Caroline Derpienski szybko zareagowała na dzieło piosenkarki. Nazwała ją "babcią, której zamarzył się hamerykański sen" i zagroziła pozwem. Nieco później oskarżyła Nosowską m.in. o "destrukcyjny wpływ na ludzi", a także zaatakowała firmę, której napój był reklamowany przez piosenkarkę.

"Chciałabym poinformować, że sprawę reklamy firmy Danone, z udziałem jej Partnera Biznesowego, tj. Pani Katarzyny Nosowskiej, powierzyłam mojemu pełnomocnikowi (...) który w moim imieniu podejmie dalsze kroki prawne i jeszcze dziś pisemnie zwróci się do firmy Danone ze stosownym zawiadomieniem i wezwaniem – przekazała w mediach społecznościowych.

"Z uwagi natomiast na rozmiar naruszenia moich dóbr osobistych zamierzam dochodzić przeprosin i zadośćuczynienia w formie rekompensaty pieniężnej w kwocie 50.000.000,00zł z przeznaczeniem na wskazany przeze mnie cel społeczny" – dodała.

Caroline Derpienski vs Katarzyna Nosowska. Co z pozwem?

Od tego czasu minęło już kilka miesięcy, a o pozwie zrobiło się cicho. Pojawiły się przypuszczenia, że celebrytka chciała jedynie narobić wokół siebie więcej szumu, a kroki prawne nigdy nie zostały podjęte. Teraz, w rozmowie z Plotkiem, Derpienski wyjaśniła, że sprawa cały czas jest w toku.

– Przy sprawie o 50 milionów złotych to nie jest tylko wpłacenie pieniędzy i "jakoś to się potoczy", tylko solidne przygotowanie z ekspertami, świadkami, cały pozew. Kilkadziesiąt osób nad tym pracuje od pierwszego dnia! – tłumaczyła.

gdyby pozew doszedł do skutku, byłaby to bezprecenesowa sprawa. W Polsce niezwykle rzadko zdarzają się roszczenia na tak wysokie kwoty.

Czytaj też:
Znany aktor zostanie ojcem. Nagranie robi furorę w sieci
Czytaj też:
Prezenter TVP okradziony. Złodziej odjechał jego samochodem. Wszystko się nagrało

Opracowała: Małgorzata Puzyr
Źródło: Plotek.pl