Christinie Applegate to znana amerykańska aktorka, której największą popularność przyniosła rola Kelly Bundy w sitcomie "Świat według Bundych". w ostatnich latach aktorka pojawiła się w hitowym serialu Netflixa "Już nie żyjesz". Właśnie na planie tej produkcji dowiedziała się, że choruje na stwardnienie rozsiane. W sierpniu 2021 r., kilka miesięcy po diagnozie, poinformowała o swojej przypadłości fanów. Przyznała, że zlekceważyła pierwsze sygnały choroby, które pojawiły się już w 2019 roku – straciła wówczas równowagę podczas kręcenia sceny tanecznej. Nie przejęła się też uczuciem drętwienia i dużym zmęczeniem. W 2022 roku ogłosiła, że, ze względu na postępującą chorobę, będzie musiała zakończyć swoją aktorską karierę.
Dramatyczne wyznanie Christiny Applegate. Choroba zabiera jej sprawność
Aktorka wystąpiła teraz w ostatnim odcinku podcastu "MeSsy". Opowiedziała, jak wygląda jej codzienność po trzech latach od diagnozy.
– Leżę w łóżku i krzyczę przez ostry ból i okropny ucisk. Czuję się tak każdego dnia mojego życia – wyznała.
Applegate podkreślała, że choroba uniemożliwia jej już wykonywaniu wielu codziennych czynności. Ból sprawia, że jest jej coraz trudniej.
– Stawiam stopy na ziemi i czuję ból. Tak bardzo są wrażliwe na dotyk. Czasem nawet nie mogę podnieść telefonu, bo choroba przewędrowała na moje ręce. Próbuję podnieść telefon czy pilota, żeby włączyć telewizor, ale nie mogę ich utrzymać. Nie mogę nawet otwierać butelek – opowiadała.
Przyznała nawet, że ma trudność nawet z dojściem do toalety. – Pomyślałam: "Tak. Wracam co łóżka i załatwię się do pieluchy, bo nie mam siły przejść całej tej drogi do łazienki". Nie no, nie leżę i nie sikam w pieluchy, to tylko żart. Ale to tak strasznie boli, i jest tak trudne i niezręczne – stwierdziła.
Czytaj też:
Znana dziennikarka straszy Polaków po wyborach w USA. "Strzeż się, Polsko"Czytaj też:
Kabarety wracają do TVP. Prace ruszyły