Agnieszka Kaczorowska, o której głośno jest zarówno za sprawą występów w tanecznym show Polsatu "Taniec z gwiazdami", jak i burzliwego życia miłosnego, była tematem rozmowy prowadzących segment "Wtoreczek ploteczek" programu "Wstajemy" na antenie Telewizji Republika. – Agnieszka jest kimś na kształt seryjnego mordercy, jeśli chodzi o serca męskie i przy okazji małżeństwa też – stwierdził Rafał Patyra, odnosząc się do związkowych perypetii tancerki i jej relacji z aktorem Marcinem Rogacewiczem.
Słowa te uraziły celebrytkę, która wystosowała wezwanie przedsądowe do Telewizji Republika i Rafała Patyry. Oskarża obie strony o naruszenie swoich dóbr osobistych. Kaczorowska domaga się usunięcia nagrania z programu ze wszystkich kanałów dystrybucji oraz przeprosin – zarówno pisemnych, jak i wyemitowanych na antenie stacji, a także wpłaty 10 tys. zł na rzecz Fundacji ŻYWI jako formy zadośćuczynienia. Właśnie upływa termin spełnienia tych warunków, sprawa trafi więc najprawdopodobniej do sądu.
Patyra nie odpuszcza Kaczorowskiej. "Może pani całować i kochać, choćby na zabój, kogo tylko pani chce"
We wtorek na antenie Telewizji Republiki poruszono temat afery z Kaczorowską i Paterą w rolach głównych. Przywołano słowa pełnomocnika stacji, mec. Andrzeja Lwa-Mirskiego, który stwierdził, że celebrytka powinna potraktować słowa dziennikarza w kategorii komplementu, a nie złośliwości.
– Z mojego punktu widzenia jest to żart po prostu, który został wypowiedziany przez doktora Patyrę, pod wpływem niezaprzeczalnej urody pani Agnieszki, co skutkuje dla niego pewnymi kłopotami – ocenił.
Do sprawy w materiale odniósł się też sam Rafał Patyra.
– Pani Agnieszka K. w wywiadach prasowych mówi, że jest osobą pamiętliwą. Doceniam uczciwość, potwierdzam, że tak rzeczywiście jest. Natomiast ja nie jestem pamiętliwy. Pani Agnieszko, o całej sprawie zapomniałem już na śmierć. Potwierdzam, może pani całować i kochać, choćby na zabój, kogo tylko pani chce. Pod warunkiem, że będzie to miłość aż po grób – stwierdził.
O komentarz poproszono także "znawcę show-biznesu", Sławomira Jastrzębowskiego. – Nie wiem, dlaczego pani Agnieszka się gniewa, skoro w tej wypowiedzi zaszyty jest ukryty podziw. Widać to na pierwszy rzut oka. Proponuję pani Agnieszce więcej dystansu i więcej luzu. Kibicujemy pani bez wątpienia – ocenił.
Na koniec prezenterka podsumowała materiał słowami: "być może w tym wszystkim chodzi o rozgłos".
Czytaj też:
Stanowski pokazał, ile zarabia na aferze. "Mam prośbę do silniczków"Czytaj też:
Niespodziewany gość w Kanale Zero. "Największy propagandysta od czasów Urbana?"