11 kwietnia prezenter TVN24 Mateusz W. został zatrzymany przez agentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego i tymczasowo aresztowany. Zatrzymanie miało związek ze sprawą zorganizowanej grupy przestępczej, w ramach której wcześniej zarzuty usłyszał były komendant policji Zbigniew M. 18 czerwca Mateusz W. pojawił się na Instagramie. Dziennikarz TVN24 poinformował, że po dwóch miesiącach opuścił areszt. Zaapelował, aby nie oceniać go przez pryzmat medialnych doniesień.
Zaraz po zatrzymaniu dziennikarza przez służby, jego pracodawca poinformował, że został on zawieszony do czasu wyjaśnienia sprawy. "W TVN Warner Bros. Discovery kładziemy nacisk na przestrzeganie obowiązujących przepisów przez wszystkich pracowników. W związku z postawionymi naszemu pracownikowi zarzutami, podjęliśmy natychmiastową decyzję o zawieszeniu go w obowiązkach służbowych do czasu wyjaśnienia sprawy" – przekazała stacja za pośrednictwem platformy społecznościowej X.
Mateusz W. nie pracuje już w TVN 24
Portal Wirtualne Media dowiedział się teraz, że Mateusz W. nie wróci już na antenę stacji. Jak przekazano, dziennikarz nie pracuje już w TVN Warner Bros. Discovery.
W związku z kolejnymi doniesieniami w jego sprawie, serwis zwrócił się do nadawcy z pytaniami, jaki jest obecnie status Mateusza W. w stacji i kiedy może być jakaś decyzja w jego sprawie.
– Nie jest już naszym pracownikiem – usłyszeli w odpowiedzi.
Mateusz W. był dziennikarzem TVN24 i TVN24 BiS, zajmującym się ekonomią i biznesem. Od 2011 r. związany z TVN, prowadził serwisy informacyjne oraz program poświęcony gospodarce "Byk i Niedźwiedź".
Nowe ustalenia ws. dziennikarza
Niedawno redakcja "Faktu" postanowiła ustalić, jakie będą dalsze kroki prawne w postępowaniu dotyczącym Mateusza W. O szczegółach śledztwa poinformowała prokurator Karolina Stocka-Mycek z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu. Jak zaznaczyła, postępowanie jest bardzo obszerne i obejmuje 600 tomów akt.
– To postępowanie jeszcze potrwa, ponieważ jest bardzo obszerne. Trudno nawet ocenić, kiedy się zakończy. Obejmuje 600 tomów akt. Mateusz W. przebywa na wolności, ale zastosowano wobec niego środki zapobiegawcze: dozór policji, zakaz opuszczania kraju oraz poręczenie majątkowe w wysokości 150 tys. zł. Kwota ta została już wpłacona – ujawniła w rozmowie z dziennikiem.
Pięć zarzutów
Niedługo po zatrzymaniu Mateusza W., Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu przekazała w komunikacie, że śledczy postawili mu łącznie pięć zarzutów.
"Mateuszowi W. zarzucono popełnienie pięciu czynów związanych z udziałem w okresie od listopada 2023 roku do października 2024 roku w zorganizowanej grupie przestępczej, której celem było popełnienia przestępstw m.in. skarbowych, gospodarczych i przeciwko wymiarowi sprawiedliwości w zakresie utrudniania prowadzenia postępowania przygotowawczego przez organy ścigania poprzez udzielenia wsparcia sprawcom przestępstw, w tym mającego na celu odsunięcie referenta sprawy – prokuratora od prowadzenia śledztwa, tj. czynów z art. 258 § 1 k.k. i inne." – napisano w oświadczeniu wrocławskiej prokuratury.
"W trakcie przesłuchania w charakterze podejrzanego Mateusz W. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów oraz złożył wyjaśnienia" – dodano.
Czytaj też:
Dziennikarz TVN24 z zarzutami. Nowe fakty w głośnej sprawieCzytaj też:
Córka znanego dziennikarza znika z telewizji. "Pojawiają się różne propozycje"