Dziennikarz TVN zaatakowany na wizji. "Chciałem tylko uzyskać odpowiedź"

Dziennikarz TVN zaatakowany na wizji. "Chciałem tylko uzyskać odpowiedź"

Dodano: 
Siedziba telewizji TVN przy ul. Wiertniczej w Warszawie
Siedziba telewizji TVN przy ul. Wiertniczej w Warszawie Źródło: PAP / Albert Zawada
Dziennikarz "Uwagi!" TVN został zaatakowany podczas nagrywania materiału. Stacja wydała oświadczenie.

Telewizja TVN poinformowała w swoich mediach społecznościowych o ataku na dziennikarza programu "Uwaga!". Reporter realizował materiał o deweloperze w Żarach, z którym od dłuższego czasu walczą mieszkańcy. Niespodziewanie został uderzony przez właściciela budynku.

Dziennikarz TVN zaatakowany na wizji. Nagrywał materiał o deweloperze

W krótkim materiale wideo, zapowiadającym najnowszy odcinek programu interwencyjnego "Uwaga!" TVN pokazano niepokojące sceny. Dziennikarz Marcin Jakóbczyk został zaatakowany podczas realizacji materiału w Żarach. Opowiadał o sytuacji mieszkańców, którzy nie mogą wprowadzić się do wykupionych mieszkań i walczą w tej sprawie z deweloperem.

– Nie ma żadnego kontaktu z deweloperem. Nie idzie się dodzwonić, jak się pojawi na budowie, to i tak unika rozmowy, ucieka, żeby w ogóle nie rozmawiać. Ciężko jest od niego wyciągnąć jakąkolwiek informacje – relacjonował jeden z poszkodowanych.

Reporter Marcin Jakóbczyk, żeby poznać więcej szczegółów, postanowił skontaktować się z biurem dewelopera. Pojawił się w lokalu osobiście, nie spodziewając się tego, co wydarzy się w środku.

Dziennikarz TVN zaczął wypytywać pracowników dewelopera, dlaczego nabywcy mieszkań wciąż nie mogą się wprowadzić do nieruchomości.

– Chciałem tylko uzyskać odpowiedź, kiedy ci ludzie będą mogli wprowadzić się do swoich mieszkań – tłumaczył.

Jeden z mężczyzn, który przedstawił się jako właściciel tego lokalu, nagle w agresywny sposób zaatakował operatorów i dziennikarza. – Co pan robi, pan zaatakował – komentował wyraźnie zaskoczony dziennikarz.

Mężczyzna w pewnym momencie uderzył reportera, który od razu zaczął się bronić. – Czemu pan mnie dotyka w ogóle? – pytał.

Właściciel lokum ostatecznie wyprosił ekipę do portierni.

Komunikat w tej sprawie wydał już TVN.

"Do biura dewelopera wpuścił nas portier. W pewnym momencie mężczyzna, który przedstawił się jako właściciel budynku, zaatakował naszą ekipę i przerwał nam na moment rozmowę z dyrektorem sprzedaży" – napisano.

Czytaj też:
Zrobiła furorę jako kandydatka na prezydenta. Dostała pracę w mediach
Czytaj też:
Deweloperzy zobowiązani do ujawniania cen mieszkań? Sejm zagłosował

Opracowała: Małgorzata Puzyr
Źródło: Plejada.pl, TVN