"Potwornie się rozczarowałam". Znana dziennikarka miażdży kierownictwo TVP

"Potwornie się rozczarowałam". Znana dziennikarka miażdży kierownictwo TVP

Dodano: 
Dziennikarka Monika Richardson
Dziennikarka Monika Richardson Źródło: PAP / Marcin Gadomski
Monika Richardson ostro wypowiedziała się na temat nowej TVP. Nie kryła rozczarowania tym, co się tam dzieje.

Monika Richardson pracowała w Telewizji Polskiej wiele lat. Z mediów publicznych zniknęła pięć lat temu. W rozmowie z Plejadą zdradziła, czy chciałaby tam wrócić. Oceniła również to, co obecnie dzieje się w TVP, a także odniosła się do zmian w "Pytaniu na śniadanie", którego twarzą była kilka lat temu.

Monika Richardson nie wróci do TVP? "Potwornie się rozczarowałam"

Richardson była dopytywana, czy zdecydowałaby się na powrót do TVP po zmianie władzy. Dziennikarka przyznała, że ma pomysł na własny program, jednak jest sceptycznie nastawiona do tego, co dzieje się obecnie w stacji.

– Mam w głowie pomysł na program publicystyczny, który chciałabym prowadzić – taki current affairs na żywo, trochę odchodzący od tego, co robiłam do tej pory. Ale myślę, że go nie zrealizuję. Przynajmniej nie w tej telewizji. Nie jest to bowiem Telewizja Polska, którą współtworzyłam. I mówię to z przykrością, bo bardzo kibicowałam nowej ekipie. Niestety, potwornie się rozczarowałam. Przede wszystkim – brakiem planu i wizji – oceniła.

– O telewizji Kurskiego mówiło się z przekąsem, że mają "krótka ławkę". Wielu artystów, ale także wielu dziennikarzy nie chciało być w żaden sposób kojarzonych z TVPiS. Tymczasem okazuje się, że w tej nowej TVP ławka jest jeszcze krótsza – dodała.

Wróciła przy tym do zmian w "Pytaniu na śniadanie" i ponownie skrytykowała Kingę Dobrzyńską za zwolnienie wszystkich dotychczasowych prowadzących. – Takie osobowości telewizyjne, jak Tomek Wolny czy Olek Sikora, nie rodzą się na pniu. Telewizja Polska ich wykształciła, dała im nazwisko, a teraz profity z tego będą czerpać inne stacje. Naprawdę warto było inwestować przez lata w ludzi, żeby potem z dnia na dzień ich wyrzucić? – dopytywała w rozmowie z Plejadą.

Richardson miażdży Dobrzyńską i Syguta. "Bardzo toksyczny duet"

– Wzięła młot pneumatyczny, który już tam szalał i rozwalał podłogi, żeby rozbić nim jeszcze wszystkie ściany. A potem na Facebooku wdała się w pyskówkę z widzami. Jak się można tak zachować? Jak po czymś takim można dalej pracować? I, niestety, dlatego to nie jest już moja telewizja – dlatego TVP nie poważa – mówiła Richardson o Kindze Dobrzyńskiej.

Dziennikarka skrytykowała również decyzje podejmowane przez dyrektora generalnego TVP Tomasza Syguta. – Bardzo mi przykro, ale ci państwo: pan Sygut i pani Dobrzyńska, stworzyli bardzo toksyczny duet. Niewątpliwie wspierają siebie nawzajem, podobno pani Kinga zaczyna co drugie zdanie od: "Tomek i ja uważamy, że…", ale na pewno nie wspierają przywrócenia w tym kraju mediów publicznych – stwierdziła.

– Jedno, co jest pewne to to, że widzowie TVP z lat 2015-2023 nie są istotni dla nowego kierownictwa. To jest akurat dokładna odwrotność tego, czego mnie uczono – przede wszystkim szanować tego widza, do którego teraz mówię. Ale mniejsza o to. Jeśli tamtych widzów do siebie zniechęciliśmy, to tym bardziej musimy wiedzieć, jak pozyskać nowych i kim oni są, gdzie ich szukać. Boję się, że na to koncepcji nie ma – dodała.

Czytaj też:
TVP szuka nowych twarzy. Widzowie oburzeni wymogami. "Co na to kodeks pracy?"
Czytaj też:
Poruszające słowa gwiazdy TV Republika. "Mam jedno, za które oddam życie"

Opracowała: Małgorzata Puzyr
Źródło: Plejada.pl