Zza oceanu docierają dobre informacje. Znany polski aktor Marcin Dorociński zagra w międzynarodowej produkcji – "Mayday". Oprócz Polaka grają tam także Ryan Reynolds czy Kenneth Branagh. Wcześniej gwiazdora mogliśmy oglądać w najnowszej części legendarnej serii "Mission Impossible" – "Mission: Impossible – Dead Reckoning Part One", gdzie główną rolę gra Tom Cruise. Aktor zapowiedział już swój udział w drugiej części kultowego filmu akcji.
Marcin Dorociński robi karierę w USA. Zagra w kolejnym filmie
Media donoszą, że Marcin Dorociński zagra kluczową rolę w hollywoodzkim filmie "Mayday", produkowanym wspólnie przez Apple Original Films i Skydance Media. Za scenariusz i reżyserię filmu odpowiadają Jonathan Goldstein i John Francis Daley. W obsadzie filmu znalazły się takie gwiazdy, jak: Ryan Reynolds – znany z serii "Deadpool" i Kenneth Branagh, którego w ostatnich latach mogliśmy oglądać m.in. w "Duchach w Wenecji" czy "Oppenheimerze". Szczegóły fabuły nie są na razie znane.
Polski aktor jest na planie od końca lutego 2024 r., swoją podróż relacjonował w mediach społecznościowych. Pozostanie tam aż do czerwca. Jego postać ma znaczące sceny z głównymi gwiazdami produkcji. Główne zdjęcia do filmu rozpoczęły się w Montrealu 4 marca. Na razie nie wiadomo, kiedy może odbyć się premiera filmu.
Jak donosi portal Deadline.com, w "Mayday" zagrają także: Maria Bakalova, Lovell Adams-Grey oraz Clark Johnson.
Polski aktor w kolejnej hollywoodzkiej produkcji. Jak zdobył rolę?
Marcin Dorociński krótko skomentował doniesienia o nowej roli w mediach społecznościowych.
"Warto było nagrać (i przegrać) te 1200 self tape'ów. By być numerem trzy. A kiedy numerem jeden jest Ryan Reynolds, a numerem dwa sir Kenneth Branagh to chyba lipy nie ma?" – napisał na Instagramie.
Z informacji, które trafiły do mediów, wynika, że Marcin Dorociński dostał rolę poprzez casting. Aktor nagrał dwa self tape'y, które doprowadziły go do spotkania z reżyserami i ostatecznie do podpisania kontraktu.
Czytaj też:
Gorąco w kultowym programie TVP. Prowadzącej puściły nerwyCzytaj też:
Kaźmierska wróciła na Instagram. Napisała dwa słowa