Dawna gwiazda Polsatu w kultowym programie TVP. Strasburger pokazał zdjęcie

Dawna gwiazda Polsatu w kultowym programie TVP. Strasburger pokazał zdjęcie

Dodano: 
Dziennikarka Katarzyna Dowbor
Dziennikarka Katarzyna Dowbor Źródło:PAP / Andrzej Rybczyński
Katarzyna Dowbor świetnie odnalazła się w TVP. Pojawiła się w kolejnym programie stacji.

Katarzyna Dowbor przez 10 lat prowadziła na antenie Polsatu program typu reality-show – "Nasz nowy dom". W każdym odcinku ekipa pod przewodnictwem dziennikarki remontowała dom lub mieszkanie jednej rodziny. Program cieszył się ogromną popularnością, podobnie jak Dowbor w roli prowadzącej. Na początku maja 2023 roku dyrektor programowy stacji, Edward Miszczak, zdecydował jednak o jej zwolnieniu, co wywołało prawdziwą burzę wśród internautów. Jej miejsce zajęła Elżbieta Romanowska. Po zmianie władz w TVP, Katarzyna Dowbor zgodziła się zostać ponownie prowadzącą "Pytanie na śniadanie". Dziennikarka zadebiutowała w programie w sobotę 27 stycznia. U jej boku pojawił się młody radiowiec Filip Antonowicz.

Katarzyna Dowbor w "Familiadzie" TVP. Karol Strasburger pokazał zdjęcie

Okazuje się, że to nie jedyny program, w którym można zobaczyć Katarzynę Dowbor. Ostatnio znana prowadząca pojawiła się w innym, kultowym formacie telewizji publicznej. W Wielkanoc dziennikarka wystąpiła w teleturnieju "Familiada". Zdjęciem z nagrania odcinka pochwalił się w mediach społecznościowych Karol Strasburger.

W świątecznym wydaniu programu wzięli udział wszyscy prowadzący "Pytanie na Śniadanie", których podzielono na dwie drużyny: panie i panów. 31 marca w teleturnieju rywalizowali nie tylko Katarzyna Dowbor, ale również m.in. Katarzyna Pakosińska, Robert Stockinger czy Filip Antonowicz.

Dowbor atakuje Miszczaka. "Są ludzie, którzy upokarzając kogoś, lubią mieć publiczność"

Niedawno, w rozmowie z "Vivą" Katarzyna Dowbor wróciła do momentu rozstania z Polsatem i programem "Nasz nowy dom". Ujawniła nowe fakty i uderzyła w Edwarda Miszczaka. Jak relacjonowała, do gabinetu Edwarda Miszczaka została wezwana SMS-em, a rozmowa nie przebiegała w cztery oczy.

– Powiem szczerze, że najbardziej mnie zabolało, że nie odbyliśmy tej rozmowy twarzą w twarz, tylko musiała być przy tym widownia. Są ludzie, którzy upokarzając kogoś, lubią mieć publiczność. Był więc pan producent i pani producentka, z którymi zresztą do dziś mam dobry kontakt. Trzy osoby obserwowały, gdy otrzymywałam wymówienie. Wydaje mi się, że w takich skrajnych sytuacjach pracownik z pracodawcą powinien rozmawiać sam na sam – zdradziła.

– W każdym razie usłyszałam: "Polsat postanowił się z panią pożegnać" – dodała.

Jak podkreśliła w wywiadzie Katarzyna Dowbor, próbowała dowiedzieć się, jakie błędy popełniła w swojej pracy, ale nie usłyszała żadnych uwag.

– Nie neguje, że nowy dyrektor ma prawo do własnych decyzji i własnych pomysłów. Gdy ktoś mnie nie chce, po prostu odchodzę. Ale można było inaczej to załatwić. Na przykład zaproponować, bym poprowadziła program do trzechsetnego odcinka, a potem oddała stery młodszej koleżance, która podobno ma więcej wigoru — tłumaczyła Katarzyna Dowbor.

Czytaj też:
"Z radiem w walentynki, z TVP w prima aprilis". Znika kolejny dziennikarz
Czytaj też:
Dziennikarka odchodzi z TVP. "Nie chciałam być częścią takiej szopki"

Opracowała: Małgorzata Puzyr
Źródło: DoRzeczy.pl / Instagram