Kayah zrezygnowała z kabały. "Zwróciła się w stronę aniołów"

Kayah zrezygnowała z kabały. "Zwróciła się w stronę aniołów"

Dodano: 
Piosenkarka Kayah
Piosenkarka Kayah Źródło: PAP / Albert Zawada
Piosenkarka Kayah opowiedziała o swoich poszukiwaniach duchowych. Przez lata była kabalistką, ale zmieniła zdanie.

W najnowszym wywiadzie Kayah była pytana, czy nadal należy do wyznawców kabały. Odparła, że choć wyniosła z niej wiele cennych lekcji na przyszłość, to nie należy już do żadnej wspólnoty.

– Kabała to stara nauka. Uczy nas między innego tego, by nie robić drugiemu tego, co nam niemiłe. Za sprawą nauczycieli, których poznałam na swojej drodze, przyswoiłam pewną uniwersalną wiedzę, która bardzo mnie zharmonizowała. Nigdy nie miałam potrzeby religijności. Tak zostałam wychowana. Czasem tęsknię za poczuciem bycia częścią jakiejś społeczności, które dawała mi obecność w Centrum Kabały. Dobrze jest mieć wokół siebie ludzi, którzy dadzą ci wsparcie w trudnych chwilach, a tych ostatnio życie mi nie szczędziło – powiedziała wokalistka w rozmowie z Plejadą.

Kayah: Jesteśmy wielką całością

Jednocześnie przyznała, że obecnie zwraca się w stronę Boga i aniołów. Jak mówi, komunikacja z nimi pozwoliła jej wyciągnąć wnioski poprawiające kontakt z innymi ludźmi. – Do tego, żeby rozwijać się duchowo, niepotrzebne są żadne doktryny czy kościoły. Wystarczy być empatycznym człowiekiem, nie zazdrościć, nie złorzeczyć, podziwiać i szanować naturę, mieć dobre serce, wierzyć w efekt motyla i to, że wszyscy jesteśmy jedną wielką całością. To też jest duchowość – przekonuje artystka.

Kayah podkreśliła, że przynależność do Centrum Kabały wiązała się z rzeczami, które jej nie odpowiadały. – Jeśli chodzi o tamten czas... No cóż, dość późno zorientowałam się, że w tym wszystkim nie chodzi wyłącznie o rozwój duchowy. Że pojawiają się różne naciski finansowe, a nawet szantaże emocjonalne z nimi związane. I to prowadzone w bardzo sprytny sposób. Uczono nas, że wszyscy jesteśmy równi, a jednak na konwentach, na które przyjeżdżały tysiące ludzi z całego świata, jakimś cudem trafiałam do pierwszego rzędu i siedziałam między Madonną a Demi Moore. Protestowałam przeciwko temu, bo chciałam być traktowana tak, jak inni. Jednak na niewiele to się zdawało. Była w tym jakaś hipokryzja. Czym innym jest kabała, a czym innym osoby zarządzające Centrum Kabały. Tak samo, jak czym innym jest wiara chrześcijańska, a czym innym kościelni hierarchowie – powiedziała Katarzyna Rooijens.

Czytaj też:
Vance o swojej wierze: To kształtuje sposób, w jaki żyję
Czytaj też:
Świadectwo wiary celebryty. "Niedziela – kościół. Polecam"

Źródło: Plejada