Dobre wyniki prawicowych kandydatów w I turze wyborów prezydenckich wywołały oburzenie i niepokój publicystów, a także profesorów sympatyzujących z obecną władzą. Michał Bilewicz z Uniwersytetu Warszawskiego zestawił w jednym wpisie głosowanie na Karola Nawrockiego z... mordowaniem Żydów w Jedwabnem. "Nie dajcie się zwieść. Wybór jest prosty: sprowadza się do tego, po której stronie stodoły w Jedwabnem staniesz. Czy z jej podpalaczami, dobijającymi ofiary siekierami i widłami? Czy może po stronie Antoniny Wyrzykowskiej, która ratowała Żydów, za co musiała uciec z miasta?" – napisał na portalu X.
Z kolei socjolog i politolog prof. Radosław Markowski stwierdził, że o ile Rafała Trzaskowskiego popierają ludzie zaradni i "ciężko pracujący", to na Nawrockiego głosują "klasy transferowe". –To trzeba delikatnie powiedzieć. Jak się patrzy na geografię wyborczą Polski i na grupy społeczne, to widać, że mamy jednego kandydata popieranego przez ciężko pracującą Polskę, która przyczynia się do PKB, ciężko pracująca Polska, która ma sukcesy gospodarcze. I z drugiej strony jest Polska, klasy transferowe, która czeka na transfery budżetowe, która sobie nie radzi w gospodarce– mówił prof. Markowski.
Staszewski mocno o "elitach"
Tego rodzaju wypowiedzi wywołują sprzeciw Kazika Staszewskiego. Muzyk opublikował wpis, w którym wytyka pogardliwe podejście "elit" do swoich przeciwników politycznych.
"Tak już zupełnie teraz z boku to najbardziej irytuje mnie ta idiotyczna narracja, że nie wygra nasz, więc Polacy to faszyści, ciemnogród, kościelny zaścianek, żydożercy i homofobii. Do tego hołota i praktycznie analfabeci nie słuchający wykształconych elit, które wiedzą przecież lepiej o ile nie najlepiej. Do porzygu znana i powtarzana opowieść odkąd Wałęsa starł się z Mazowieckim. I 35 lat te brednie ludzie kupują. Dno den" – ocenia wokalista zespołu Kult.
Czytaj też:
"Zabierał kolegom kanapki". Trzaskowski o NawrockimCzytaj też:
Aktorka nagim zdjęciem zagrzewa do głosowania na Trzaskowskiego