Sandra Kubicka to polska modelka, celebrytka i bizneswoman, która w 2023 roku pojawiła się w roli prowadzącej dwóch programów Telewizji Polskiej – "Love Me or Leave Me. Kochaj albo rzuć" oraz "Rytmy Dwójki". Prywatnie od kilku lat związana była z muzykiem zespołu Afromental, Aleksandrem Milwiw-Baronem, który jest m.in. jurorem w programie "The Voice of Poland" w TVP. Małżeństwo w ubiegłym roku temu powitało na świecie swoje pierwsze dziecko – synka Leonarda. Baron był wcześniej w głośnych związkach ze znanymi kobietami polskiego show biznesu, mi.in. z Blanką Lipińską, autorką serii powieści erotycznych "365 dni", a także znaną aktorką i piosenkarką Julią Wieniawą.
W niedzielę 9 marca Sandra Kubicka opublikowała na swoim Instagramie oświadczenie, w którym poinformowała, że w grudniu 2024 roku złożyła pozew o rozwód. Wytłumaczyła, że próbowała uratować rodzinę, ale nie jest to już możliwe.
Kubicka i Baron się rozwodzą. Markowska wywołana do tablicy
"W grudniu 2024 roku złożyłam pozew o rozwód. Dlaczego go złożyłam, wiemy tylko my z Aleksandrem oraz nasi najbliżsi. Nie będę wchodzić publicznie w szczegóły tego, co dokładnie się wydarzyło, zachowam to dla sądu. Przez wiele miesięcy próbowaliśmy jeszcze się dogadać i nauczyć, jak podzielić opiekę nad dzieckiem. Ja też miałam momenty zawahania i chciałam jeszcze spróbować zawalczyć o to, by Leonard miał dwóch rodziców obok siebie w jednym domu. Niestety nie udało nam się porozumieć" – przyznała Kubicka w oświadczeniu.
Krótko przed tym postem na jej Instagramie pojawiło się nagranie z programu "The Voice Kids", w którym pokazano spontaniczną rozmowę telefoniczną Barona z Patrycją Markowską. Muzyk zadzwonił do koleżanki, kiedy na scenie pojawiła się uczestniczka wykonująca jej utwór.
– Przepraszam was, muszę odebrać telefon. Przepraszam, prywata. Halo? Cześć, słuchaj, tak, kochanie, poczekaj, dam cię na głośnik, będzie lepiej słychać – usłyszeli widzowie TVP.
Kubickiej wyraźnie nie spodobało się, że jej mąż użył określenia "kochanie" wobec piosenkarki, czemu dała wyraz w swoich mediach społecznościowych.
"Myślałam, że dzwoni do mnie, no ale niestety to nie byłam ja... Mam pytanie do was, czy wasz mąż też mówi do innych kobiet "kochanie", czy tylko mój tak robi?" – zapytała obserwatorów. Pokazała też wiadomości od fanek, które pisały, że przez moment również myślały, iż to z nią rozmawia muzyk.
"Uff, czyli są jeszcze ludzie, którzy myślą tak jak ja. No, ale przejdźmy do rzeczy milszych. To było miesiące temu. Nie liczy się... Może kilka miesięcy temu to by mnie zabolało, ale teraz to już mam..." – dodała modelka.
Markowska reaguje na aferę
Do sprawy postanowiła odnieść się sama Patrycja Markowska, która nie widzi nic złego w słowach Barona. W śniadaniówce TVP podkreśliła, że zna muzyka od wielu lat i nie należy dopatrywać się tu żadnych podtekstów.
– Baron powiedział ''kochanie'' i słyszałam, że jest z tego gruba afera. Ja chciałam tylko powiedzieć, że to trochę podreżyserowane, ponieważ Baron wcześniej mi napisał SMS-a: ''Słuchaj, dziewczynka śpiewa twój numer! Czy ja mogę za chwilę do ciebie zadzwonić?" – ujawniła w "Pytaniu na śniadanie".
– Jechałam akurat samochodem i wiecie co? Ja się też z Baronem znam pół życia. Oni są z Tomsonem gośćmi na moich koncertach, gramy razem piosenkę, byliśmy razem w "Voice". My się znamy całe lata, więc jak Baron powiedział: ''Kochanie, dziewczyna tutaj śpiewa twój utwór'', to mi się to wydawało takie bardzo naturalne. Ja uwielbiam chłopaków. Pamiętam, że ta dziewczynka bardzo ładnie zaśpiewała piosenkę ''Deszcz'' – gratuluję, bo dla mnie to było bardzo wzruszające – tłumaczyła.
Czytaj też:
Były gwiazdor TVP odpiera poważne zarzuty. "Śpię spokojnie"Czytaj też:
Aż huczy od plotek o rozwodzie Obamów. Michelle publicznie narzeka na męża