Nowe już nie idzie, nowe przyszło. Jakby do Polsatu najbardziej. Ledwie miną wakacje, a na antenie TV4 zagości nowy rewolucyjny program z Mateuszem Gesslerem w roli głównej. Opatrzyły się, widać, „Hell’s Kitchen”, wcale nie tak piekielne, jak się wydawało na początku. Teraz ich miejsce zastąpi nowy reality show, pod poetycką nazwą „Para do gara”. Co w nim będzie rewolucyjnego? Zagadkę wyjaśnia podtytuł tego potencjalnego hitu telewizyjnego, tylko z pozoru kulinarnego. Otóż brzmi on następująco: „Ona mówi, on gotuje”. I tak trzymać. Żeby nie było nieporozumień – w niemodnych, tradycyjnych związkach małżeńskimi zwanych też najczęściej ona mówiła, nierzadko do ściany, bo on był i ciałem, i duszą gdzie indziej, czyli w pracy, gdzie zarabiał pieniądze. Ona się jednak emancypowała, sama poszła do roboty, ale szybko się zorientowała, że tyra na dwa etaty, bo ledwie wróci z pracy, musi brać się do gotowania.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.