W ostatnim czasie głośno jest wokół naszej reprezentacji w siatkówce. Najpierw nieudane igrzyska w Tokio, a niedawno Mistrzostwa Europy i walka o brązowy medal. Okazuje się, że bycie na świeczniku w dobie mediów społecznościowych odbija się negatywnie na rodzinach sportowców.
"Stwórzcie sobie inną przyszłość"
Żona Fabiana Drzyzgi wskazuje, że partnerki sportowców są narażone na ciągłe oceny i krytykę. Jak zaznacza, to niezwykle uciążliwe. – Mam ochotę Wam coś powiedzieć... Jak się uśmiecham, tak wyglądam (...) Teraz mogę wyglądać tak, zaraz pójdę się pomalować i będę wyglądała inaczej, za miesiąc mogę wyglądać inaczej, codziennie mogę wyglądać inaczej. Ale ja tym krzywdy nikomu nie robię, a wy jesteście zgnici – mówi Monika Drzyzga na nagraniach udostępnionych na Instagramie.
– Ta za brzydka, nie pasuje do tego, bo ten za przystojny, ta żółte włosy, ta się brzydko uśmiechnęła, a ta za bardzo porobiona. Potem się dziwicie, że macie kompleksy? (...) Jak właśnie zaczynacie tylko i wyłącznie oceniać przez pryzmat wyglądu? Kobiety wpadają w kompleksy. Właśnie przez takie kobiety jak wy. Jesteśmy kobietami i powinnyśmy się wspierać. Tu mój apel do młodych dziewczyn, bo wiem, że te zaściankowe pindy już się nie zmienią, ale wy możecie, wy możecie stworzyć sobie trochę inną przyszłość dziewczyny – zaapelowała do obserwatorek, nie kryjąc silnego poruszenia.
Monika Drzyzga mówiła także o tym, że nieustannie ocenia się żony siatkarzy: – Chcecie znać prawdę o żonach siatkarzy? My też jesteśmy ludźmi, nie małpami w zoo do oceniania. Dlaczego k***a, nie oceniacie żon doktorów czy lekarzy, czy k***a nie wiem kogo. To my jesteśmy zawsze te głupie, lecące na hajs i w ogóle. Nie oceniam z marszu nawet jak nie podoba mi się czyjeś zachowanie. Nie wiem, co ta osoba w danej chwili przeżywa.
Czytaj też:
Impreza u Mazurka. Socjolog: Wydźwięk tego jest obrzydliwyCzytaj też:
Siarkowska: Mamy z Terleckim różne wizje tego, co jest dobrem wspólnym