Joanna Szczepkowska codziennie wieczorem publikuje na swoim Facebooku polityczne podsumowanie dnia i nie ukrywa swojej niechęci do Prawa i Sprawiedliwości. Otwarcie twierdzi, że nie uznaje prezydenta Karola Nawrockiego, za to z wielką sympatią wypowiada się o premierze Donaldzie Tusku i jego rządzie. Tym razem aktorka postanowiła wypowiedzieć się na temat religii, Kościoła i prawicowych polityków, broniących chrześcijańskich wartości.
Szczepkowska o Kościele: Rozjechało mi się to zupełnie
"Jest niedziela i zbliżają się święta, może dlatego chciałabym dzisiaj połączyć życie polityczne z życiem duchowym. Robiłam to już nie raz, ze względu na fakt, że stopień religijnej hipokryzji prawicowych partii, po prostu nie ma granic" – zaczęła swój wpis aktorka.
Następnie Szczepkowska opowiedziała o własnych doświadczeniach z Kościołem i religią.
"Najpierw kilka słów o moim stosunku do religijnej duchowości. Zostałam wychowana, jak pewnie wielu czytelników w „ duchu katolickim”, którego podstawą jest katechizm. Jak twierdzi wielu także niewierzących, poza pierwszymi trzema przykazaniami, katechizm jest po prostu podstawą uczciwego, moralnego życia. Za komuny przynależność do kościoła katolickiego była też namiastką niezgody z ideą narzuconą przez Związek Radziecki. W miarę dorastania, zaczęła mi się rozjeżdżać idea chrześcijaństwa wpajana na religii z tym, co mogłam zaobserwować w samym Kościele. Idąc na skróty, powiem tylko, że wreszcie rozjechało mi się to zupełnie i jakkolwiek chrześcijaństwo samo w sobie uważam za piękną ideę, tak sam kościół okazał się atrapą. O wierze nie będę tu pisać, bo to intymna spawa" – czytamy w jej wpisie.
"Idea chrześcijaństwa to dla mnie idea, która zwraca uwagę przede wszystkim na drugiego człowieka, a nie na siebie samego. Jest ideą pomocy, wybaczenia, miłości, tolerancji: „Kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem”. Nie trzeba być człowiekiem wiary, żeby doceniać ideę chrześcijaństwa. Natomiast będąc człowiekiem chrześcijańskiej wiary, trzeba bezwzględnie tę ideę wdrażać w życie. No więc zaryzykuję: znam w Polsce więcej ludzi niewierzących, którzy żyją po chrześcijańsku, niż prawdziwie chrześcijańskich katolików" – dodała.
Szczepkowska grzmi na polityków prawicy: Który z nich broni "wartości chrześcijańskich"?
Na koniec uderzyła w polityków prawicy.
"Piszę o tym dlatego, żeby kolejny raz zwrócić uwagę na tę „religijność” i „obronę wartości chrześcijańskich”, które niesie na sztandarach polityczna prawica. Obejrzałam sobie teraz program „ Kawa na ławę”. Można tam po prostu i posłuchać i przyjrzeć się przedstawicielom skrajnie różnych opcji. Dla mnie szczególnie możliwość przyjrzenia się ma wartość. Po lewej stronie siedzieli przedstawiciele prawicy, a wśród nich poseł Wójcik, po prawej stronie opcja demokratyczna, a wśród nich poseł Trela. Poseł Wójcik należy do inicjatorów ruchu „ W obronie chrześcijan”. Poseł Trela natomiast, jako poseł lewicy, należy do środowiska, gdzie górują niewierzący, walczący z Kościołem Katolickim" – czytamy w dalszej części jej wpisu.
"Słucham słów posła Wójcika, który broni stanowiska, że Ukraińcy są nam coś winni za pomoc. I patrzę na zgorszoną minę posła Treli. To który z nich broni „ wartości chrześcijańskich?” Gdzie słowa K. Nawrockiego, posła Wójcika mają odpowiednik w dziesięciu przykazaniach?" – pisze Szczepkowska.
Czytaj też:
"Człowieku bez honoru". Znana aktorka obraża prezydentaCzytaj też:
"Dlaczego nie wyprowadziły ludzi na ulicę?" Aktorka nawołuje do protestów
