Aktorka grzmi po tragedii. "Piekło kobiet"

Aktorka grzmi po tragedii. "Piekło kobiet"

Dodano: 
Posłanka PiS i aktorka Dominika Chorosińska
Posłanka PiS i aktorka Dominika Chorosińska Źródło: PAP / Marcin Obara
Aktorka Dominika Chorosińska emocjonalnie zareagowała na zarzuty w głośnej sprawie śmierci po porodzie.

Pod koniec listopada 2023 roku, poseł PiS Dominika Chorosińska otrzymała nominację na ministra kultury i dziedzictwa narodowego w rządzie premiera Mateusza Morawieckiego. Swój urząd sprawowała niespełna miesiąc, do czasu powołania rządu Donalda Tuska. W tym krótkim czasie media dosłownie zalała fala artykułów na jej temat. Większość z nich wypominała jej błędy z przeszłości, przywoływała wywiady sprzed kilkudziesięciu lat i cytowała, uderzające w nią, opinie celebrytów. W sieci pojawiło się też wiele wyśmiewających ją memów. Później o polityk PiS zrobiło się cicho. Od kilku miesięcy aktorka aktywnie działa w swoich mediach społecznościowych, komentując ważne wydarzenia społeczne i polityczne.

W najnowszym wpisie w ostrych słowach skomentowała zarzuty w głośnej sprawie z maja tego roku. Napisała o "prawdziwym piekle kobiet".

Dominika Chorosińska wraca do tragedii w Bielsku-Białej. "Nie potrafię przestać o niej myśleć"

28 maja 2025 roku po wykonaniu planowego cesarskiego cięcia w prywatnym Centrum Medycznym Esculap w Bielsku-Białej zmarła 41 pani Anna. Teraz Prokuratura Okręgowa w Bielsku-Białej postawiła zarzuty czterem osobom – dwóm lekarzom oraz dwóm pielęgniarkom. W wyniku śledztwa ustalono, że nieistniejąca już placówka dopuściuła się licznych zaniedbań. Podczas drugiej operacji na sali zabrakło lekarza ginekologa.

Ta historia poruszyła Dominikę Chorosińską, która sama jest matką sześciorga dzieci. 16 grudnia aktorka zamieściła obszerny wpis na ten temat.

"Jestem głęboko poruszona, bo sama mam sześcioro dzieci. I nie potrafię przestać o niej myśleć. O 41-letniej Annie, która po latach czekania została mamą. Czekała na ten moment całe życie. Urodziła przez cesarskie cięcie. Nie zdążyła wziąć swojego dziecka na ręce. Po porodzie pojawiły się komplikacje. A w tym najważniejszym, granicznym momencie zabrakło lekarza – ginekologa" – zaczęła swój wpis.

"Jako matka wiem, co znaczy ten pierwszy dotyk. Ten moment, kiedy wszystko znika: ból, strach, zmęczenie – bo jest dziecko. A ona została tego pozbawiona. Zostało dzieciątko… jedno nowo narodzone, które nigdy nie pozna ciepła matczynych ramion. Została rodzina, która zamiast radości dostała żałobę. Bo jeśli kobieta rodząca w szpitalu może umrzeć dlatego, że nie było lekarza, to znaczy, że coś w tym kraju pękło bardzo głęboko. Dla mnie – matki sześciorga dzieci – to nie jest statystyka. To jest koszmar, który mógł spotkać każdą z nas. To jest prawdziwe piekło kobiet" – dodała.

facebookCzytaj też:
"Może sygnał jest za cicho". Znana dziennikarka drwi z prezydenta
Czytaj też:
"Będzie mocne uderzenie". Stanowski ujawnia nazwiska

Opracowała: Małgorzata Puzyr
Źródło: DoRzeczy.pl