W sobotę na placu Zamkowym w Warszawie odbył się zorganizowany przez Prawo i Sprawiedliwość marsz przeciwko paktowi migracyjnemu i umowie z Mercosurem. Przemawiali na nim politycy PiS, w tym prezes partii Jarosław Kaczyński. Do głosu dopuszczony został także Robert Bąkiewicz. Pojawił się na scenie wraz z członkami swojego Ruchu Obrony Granic (ROG), którzy trzymali papierowe kosy. – Nie bójcie się tego, że oni próbują nas zastraszyć. Nie bójcie się prokuratur, sądów. Ci ludzie zapłacą za to cenę i ta droga na Grunwald musi być taka, że sprawiedliwość musi zapaść, że te chwasty trzeba z polskiej ziemi powyrywać i napalm na tę ziemię rzucać, żeby nigdy nie odrosły. (...) My musimy iść na Malbork. My musimy zwyciężyć – krzyczał Bąkiewicz.
Jego słowa wywołały ostre reakcje wśród czołowych polityków koalicji rządzącej. Głos w sprawie postanowił też zabrać ktoś z reprezentacji świata show biznesu – lider zespołu Big Cyc Krzysztof Skiba.
Skiba grzmi na Bąkiewicza: Od lat zajmuje się uprawą nienawiści
Znany polski muzyk w ostatnim czasie skupia się głownie na komentowaniu bieżących wydarzeń w naszym kraju. Słynie z ostrych politycznych komentarzy w mediach społecznościowych. Nie próbuje przy tym ukryć, po której stronie politycznego sporu w Polsce się odnajduje. Wielokrotnie uderzał w poprzedni rząd i w osoby popierające Prawo i Sprawiedliwość.
Piosenkarz w mediach społecznościowych zamieścił post, w którym ostro skomentował zachowanie Bąkiewicza.
"Robert Bąkiewicz dawno temu był budowlańcem. Niestety jego firma zbankrutowała, a on narobił sobie sporych długów. Aby tych długów nie spłacać, fikcyjnie rozwiódł się z żoną i został politykiem na usługach Prezesa Jarosława, który zapewnił mu milionowe dotacje" – czytamy we wpisie Krzysztofa Skiby.
"Ostatnio jednak przerzucił się na ogrodnictwo. Na zlocie ogrodników w Warszawie, krzyczał o wyrywaniu chwastów, a nawet pokazywał kosę. Dziś kosy mało kto już używa i to nie tylko w ogrodnictwie, czy rolnictwie, ale ta kosa w rękach dzielnego Roberta, to przecież wymowny symbol. Zacofania. Idźmy drogą Roberta Ogrodnika, "krużganka oświaty", a skończymy z kosami. Nie będzie już ani traktorów, ani elektrycznych kosiarek. Wrócimy do kos i sierpów. Albo do prawych sierpowych, bo Robert potrafi się bić jak mało kto. Szczególnie z kobietami, które potrafi nie tylko szarpać na demonstracjach, ale także popychać" – dodaje lider Big Cyc.
"Robert nie czytał wierszy Charlesa Baudelaire, ale doskonale wie, co to są kwiaty zła. Od lat zajmuje się bowiem uprawą nienawiści. A i gnojówkę pod te uprawy potrafi szeroko wylać, czego przykładem ostatnia demonstracja w Warszawie" – ocenił na koniec muzyk.
Do postu dodał zdjęcie Roberta Bąkiewicza na sali sądowej.
instagramCzytaj też:
Gwiazda w objęciach znanego polityka. Te zdjęcia wywołały burzęCzytaj też:
"Nie jestem ku**a dzieckiem". Gwiazdor znanego serialu krzyczał w TVP