W związku z nadchodzącą Wielkanocą, w programie "Dzień dobry TVN", o tym, w jaki sposób spędzają ten czas, opowiedzieli aktorzy o różnych zapatrywaniach religijnych: Anna Samusionek, Marcin Kwaśny i Dariusz Kowalski. Szczególną uwagę przykuły słowa Anny Samusionek, która jest wyznawczynią Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego.
Anna Samusionek o Wielkanocy w Kościele Adwentystów Dnia Siódmego
Kościół Adwentystów Dnia Siódmego reprezentuje odłam protestancki, który od innych wyznań chrześcijańskich odróżnia się między innymi przestrzeganiem soboty jako dnia świętego, wiarą w bliskie przyjście Jezusa Chrystusa oraz nauką o niebiańskiej świątyni i sądzie śledczym.
– W naszym kościele, jak w protestanckim, nie ma całej tej nadbudowy kolorowej, ludycznej, związanej z pisankami, z tymi wszystkimi rzeczami – opowiadała aktorka, zaznaczając, że koncentrują się wyłącznie na duchowym wymiarze tych świąt.
– Chrześcijaństwo to jest religia pustego grobu. Śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa to są dwa najważniejsze filary naszej wiary – stwierdziła podczas rozmowy Anna Samusionek.
Jak wyjaśniono na oficjalnej stronie Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego – adwent.pl, na przestrzeni lat do świąt wielkanocnych przeniknęło wiele elementów obcych chrześcijaństwu, często o pogańskich korzeniach, do których wyznawcy tego kościoła podchodzą z rezerwą. "Na ogół w żaden sposób nie obchodzą Wielkanocy, choć w niektórych zborach można wtedy usłyszeć kazania o zmartwychwstaniu Chrystusa"– czytamy.
Marcin Kwaśny i Dariusz Kowalski o roli wiary w ich życiu
Marcin Kwaśny był z kolei długo osobą niewierzącą. Niedawno powrócił do katolicyzmu i opowiedział o tym, jak teraz wygląda jego życie.
– Ja byłem przez 18 lat poza religią, poza katolicyzmem, poza kościołem. Byłem antykościelny, antykatolicki. To się zmieniło. I teraz mogę powiedzieć z perspektywy człowieka niewierzącego i wierzącego, że ja nigdy nie miałem takiego spokoju w sercu, jak teraz, kiedy doznałem tej łaski wiary – wyznał aktor.
O swojej duchowości mówił także głęboko wierzący artysta – Dariusz Kowalski.
– W Kościele katolickim wierzymy w to, że celebrowanie Eucharystii jest nie tylko pamiątką, ale że to się dokonuje, że tam jest żywy Chrystus w tym białym chlebie – mówił.
– Przystępując do tego, trzeba się oczyścić, przygotować i po to jest sakrament pokuty, żeby stanąć w prawdzie przed Bogiem i odpowiedzieć sobie na pytanie, ile w naszym życiu było miłości. Krzyż to jest symbol miłości. Miłość to jest ofiarowanie siebie, to nie jest poszukiwanie w drugim człowieku jakiegoś własnego zaspokojenia. Jeżeli ja o tym zapominam, to nic mi się nie poukłada, nie wytrwam w małżeństwie, nie dogadam się z ludźmi i będę cały czas nieszczęśliwy – dodawał.
Czytaj też:
Wielki Czwartek. Bogactwo tradycji: od obmywania nóg do "wypędzania Judasza"Czytaj też:
Wyjątkowe polskie zwyczaje na Niedzielę Palmową. Czym różnią się regionalne tradycje?