Znany tancerz zaatakowany na ulicy. "Stwierdził, że mnie uderzy"

Znany tancerz zaatakowany na ulicy. "Stwierdził, że mnie uderzy"

Dodano: 
Kadr z programu "Taniec z gwizadami". Dagmara Kaźmierska i Marcin Hakiel
Kadr z programu "Taniec z gwizadami". Dagmara Kaźmierska i Marcin Hakiel Źródło: YouTube / Polsat
Marcin Hakiel został zaatakowany na ulicy przez przypadkowego mężczyznę. Słynny tancerz zawiadomił policję.

Wielkimi krokami zbliża się 15. edycja kultowego show Polsatu – "Taniec z gwiazdami". W programie zabraknie jednak Marcina Hakiela. Tancerz partnerował w poprzedniej odsłonie formatu Dagmarze Kaźmierskiej, która ostatecznie zrezygnowała z udziału w show, jako powód podając kłopoty ze zdrowiem. W międzyczasie szeregi Polsatu zasiliła była żona Hakiela, Katarzyna Cichopek, i jej aktualny partner, Maciej Kurzajewski. Według medialnych doniesień, to właśnie ona wymusiła na władzach stacji zwolnienie byłego męża. "To chyba nie jest tajemnica. Marcin nie będzie w "TZG" przez byłą małżonkę. Widocznie był ból, że Marcin bierze udział w najpopularniejszym programie w stacji" – skomentowała tę decyzję w mediach społecznościowych obecna partnerka życiowa tancerza.

Atak na Marcina Hakiela. Szokujące sceny na ulicy

Marcin Hakiel i jego ciężarna partnerka, Dominika Serowska, wystąpili razem w sobotę w programie "Mówię wam", realizowanym dla TVN7. W rozmowie z Mateuszem Hładkim, opowiadali o oczekiwaniu na narodziny pierwszego wspólnego dziecka. Przyjemna rozmowa miała jednak swój nieprzyjemny finał.

Po wyjściu ze studia, tancerz został niespodziewanie zaatakowany przez nieznanego mężczyznę. Sprawca uderzył go ciężką torbą w głowę. Reakcja ochrony była natychmiastowa, szybko zatrzymali agresora i oddali go w ręce policji. Hakiel na szczęście nie ucierpiał poważnie w wyniku zdarzenia. – Miałem dzisiaj nieprzyjemną sytuację pod studiem "Dzień dobry TVN". Przypadkowy przechodzień stwierdził, że mnie uderzy. Złożyłem wyjaśnienia na komisariacie i pojechaliśmy z Dominiką na lody. Czuję się ok, dziękuję – powiedział "Super Expressowi".

Jak się okazało, Dominika Serowska nie była świadkiem zdarzenia, ponieważ czekała na męża w budynku. O wszystkim dowiedziała się już po fakcie.

– To nie do końca było na moich oczach, Marcin był wtedy w drodze do samochodu, odnieść nasze rzeczy i wrócił po mnie po całym incydencie, więc dowiedziałam się po fakcie. Jest mi bardzo przykro z powodu takiej sytuacji, bo po miłym wywiadzie i spędzonym czasie, spotkała nas taka nieprzyjemność. Trzeba uważać na siebie nawet w biały dzień, ale panowie ochroniarze stanęli na wysokości zadania i złapali sprawcę – powiedziała w rozmowie z serwisemKozaczek.pl.

Nie zdradziła, czy zamierzają podjąć jakieś kroki prawne przeciwko mężczyźnie. Jak jednak informuje "Super Express", postawiono mu zarzut przestępstwa przeciwko zdrowiu.

Czytaj też:
Debiut nowych gwiazd w kultowym show TVP. "Poziom obraża widza"
Czytaj też:
Nowy prowadzący show TVP. Wyniki mówią same za siebie

Opracowała: Małgorzata Puzyr
Źródło: se.pl / kozaczek.pl