Agata Młynarska to dziennikarka, która nie ukrywa, po której stronie sceny politycznej się opowiada. Prezenterka jeszcze przed wyborami brała udział w spocie sfinansowanym przez komitet wyborczy Koalicji Obywatelskiej, w którym namawiała do udziału w "marszu miliona serc". Tym razem zabrała głos w debacie nad projektami aborcyjnymi.
Młynarska: Spory na poziomie argumentów ze średniowiecza
W czwartek w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie czterech projektów ustaw zmierzających do liberalizacji przepisów aborcyjnych. Jeden z nich, propozycja Trzeciej Drogi, zmierza do odwrócenia skutków wyroku TK z 2020 r. Chodzi o to, aby znów można było dokonywać tzw. aborcji eugenicznej, czyli w sytuacji, gdy zachodzi podejrzenie wady genetycznej płodu.
Głos w tej sprawie zabrała dziennikarka Agata Młynarska, która jasno określiła swoje stanowisko.
– Wszystkim, którzy debatują nad prawem kobiety do decydowania o tym, co dzieje się z jej ciałem i w jej ciele, polecam książkę "Aborcja jest" Katarzyny Wężyk. Czy chcemy czy nie – aborcja była, jest i będzie – zaczęła.
Referendum ws. aborcji. "Żadne referendum nie jest na miejscu"
Młynarska zdecydowanie potępiła również pomysł referendum ws. aborcji w Polsce, przy okazji uderzając w Kościół katolicki.
– Dojrzałość polega na tym, żeby wziąć na klatę fakt aborcji. Tu żadne referendum nie jest na miejscu. To nie kościół i religia stanową prawo w świeckim państwie. Chodzi o to, żeby mieć wybór! Nikt nikogo do aborcji nie zmusza! Aborcja pokątna, podziemna, z narażeniem życia, za grube pieniądze stawia kobiety przed tragicznymi wyborami. W imię czego? Żeby przyklasnąć hipokryzji? Narażać młode dziewczyny na ryzyko utraty zdrowia i życia? – kontynuowała swój wywód.
Zdaniem celebrytki, debaty na temat aborcji tylko sprzyjają zwolennikom podziałów w naszym społeczeństwie.
– Do czego to podobne, żeby w XXI wieku toczyć spory na poziomie argumentów ze średniowiecza – oceniła. –Aborcja powinna być legalna i bezpieczna. Gdyby dotyczyła decyzji o ciele mężczyzny już dawno byłaby legalna. Nie dalibyście sobie panowie szans na takie męki i cierpienia. Szybko by to zostało uchwalone! – dodała.
– Dla mnie spór nie toczy się o to czym jest aborcja. Bo Sejm to nie kościół. To spór o prawo do wolności i zdrowia kobiet – stwierdziła na koniec.
instagramCzytaj też:
Wielkie zmiany w TV Republika. "Naszym celem jest przegonienie TVN24"Czytaj też:
Była dziennikarka TVP asystentką znanego europosła