W listopadzie 2024 roku, Beata Kozidrak, z przyczyn zdrowotnych, musiała odwołać niektóre wydarzenia. Niedługo później piosenkarka wydała kolejne oświadczenie, w którym poinformowała o tym, że jej nieobecność na scenie się przedłuży. Niedawno gwiazda polskiej muzyki udzieliła wywiadu, w którym wyznała, że zdiagnozowano u niej chorobę nowotworową.
Po wielu miesiącach przerwy, ogłoszono, że Beata Kozidrak z zespołem Bajm wrócą na scenę już pod koniec sierpnia i wystąpią na koncercie w Pszczynie. Niespodziewanie pojawiła się jednak nieco wcześniej, na Męskim Graniu w Warszawie. Reakcja publiczności ją zaskoczyła i wzruszyła.
Beata Kozidrak na Męskim Graniu w Warszawie. Reakcja publiczności ja wzruszyła
Na swoim Instagramie Beata Kozidrak podzieliła się nagraniem ze swojego pierwszego wyjścia na scenę po dziewięciu miesiącach. Napisała kilka słów o tym, jak przyjęła ją publiczność.
"Tak bardzo tęskniłam. Za tą chwilą. Za Wami. Gdy tylko pojawił się pomysł, żeby zrobić Wam niespodziankę – nie wahałam się ani sekundy. I wtedy... Dziesiątki tysięcy głosów śpiewających z nami "Tę samą chwilę". Wzruszenie. Ciarki. Serce pełne" – napisała na Instagramie.
"To właśnie dla takich momentów warto wracać. Dziękuję " – dodała artystka.
Poważna choroba Beaty Kozidrak. Piosenkarka ujawniła, dlaczego zniknęła ze sceny
Beata Kozidrak udzieliła niedawno wywiadu w programie "Dzień Dobry TVN". Po wielu miesiącach ujawniła, że walczyła z nowotworem. Zdradziła również, jakie były pierwsze objawy jej choroby.
Artystka opowiedziała, że trasę z okazji 45-lecia Bajmu kończyła z silnym bólem pleców, który początkowo bagatelizowała. Jak zaznaczyła, koncerty grała na środkach przeciwbólowych, a na scenie często siedziała. Przyznała, że nie chciała odwoływać występów, żeby nie rozczarować fanów.
– Cierpiałam. Dwa dni później już byłam w szpitalu – opowiadała w śniadaniówce TVN-u. – Czułam, że to nie są żarty. Zrobiłam wszystkie badania. Bałam się, jaka będzie diagnoza. Trafiłam do szpitala, diagnoza była dość szybka, była to choroba nowotworowa – zdradziła Kozidrak, mówiąc, że był to szok zarówno dla niej, jak i jej najbliższych.
– Powiedziałam sobie: "Nie poddaję się. Mam dla kogo żyć. Mam fanów, którzy czekali w ciszy na informacje, co się ze mną dzieje" – relacjonowała.
W połowie leczenie piosenkarka miała zapytać lekarzy, czy wróci jeszcze do śpiewania. – Dziwnie zareagowali na moje pytanie. Na co oczywiście Beata pomyślała sobie: "wy do końca może nie wiecie, ale ja wiem. Nie ma takiej siły, zrobię wszystko, co w mojej mocy. Będę się stosować do tej diagnozy i do całego procesu leczenia. To był cel. Ja jestem zadaniowa – opowiadała.
Jak dodała, choroba zmieniła jej patrzenie na świat. – Widzę, że wiele rzeczy nie ma sensu. Widzę, co ma sens. (...) Ja już naprawdę nic nie muszę – ja mogę – podsumowała.
Czytaj też:
Burza po koncercie TVP. Gwiazda przerwała milczenieCzytaj też:
Celebrytka grzmi ws. festiwalu TVN. "Czy wy też to słyszycie?"