W piątek 12 grudnia zmarła ceniona wokalistka Magda Umer. Słynna piosenkarka miała 76 lat. O jej śmierci poinformowali członkowie rodziny. "Dzisiaj po południu odeszła nasza ukochana Mama i Babcia. Uwielbiała tu zaglądać i pisać. Mateusz i Franek" – poinformowano w mediach społecznościowych artystki.
Pogrzeb Magdy Umer. Ceremonia będzie skomplikowana
Już wiadomo, że ceremonia pogrzebowa odbędzie się w Warszawie. Szczegóły przybliża dziennik "Fakt". Okazuje się, że plan jest dość skomplikowany.
Pogrzeb zaplanowano na 19 grudnia 2025 r. Pierwsza część uroczystości pożegnalnej odbędzie się w sali pożegnań na Powązkach Wojskowych. Finalne miejsce pochówku jest jednak inne. Artystka spocznie na Cmentarzu Ewangelicko-Reformowanym przy ulicy Żytniej.
Magda Umer wyraziła życzenie, by spocząć obok swojego zmarłego męża, Andrzeja Przeradzkiego, z którym była związana przez niemal czterdzieści lat. Mąż artystki, który zmarł w 2019 r.
Wzruszające pożegnanie syna artystki
Syn artystki, Franciszek Przeradzki pożegnał mamę w mediach społecznościowych. Opisał ostatnie miesiące życia swojej matki. "W lipcu dowiedzieliśmy się, że guz. W sierpniu, że złośliwy. We wrześniu operacja. W październiku na chwilę do domu. W listopadzie powikłania. W grudniu umarłaś. Wczoraj, w urodziny Jeremiego" – czytamy we wpisie na Facebooku.
"W międzyczasie testament, pełnomocnictwa i dostępy. Wytyczne i pożegnania. Leżąc w kolejnych łóżkach dalej dbałaś o nas. Pytałaś o prozę, o wnuki, o prace. I powtarzałaś, wiele razy, że miałaś dobre i ciekawe życie i że może już po prostu pora je skończyć. Namawialiśmy, żeby jednak nie. A Ty nawet bywałaś dobrej myśli. Z Panem Wojtkiem i z nami biłaś kolejne rekordy na korytarzach na Banacha. 5,10, 50 metrów. W listopadowy czwartek pobiliśmy rekord – pełna długość korytarza. Nieśmiało planowałaś nową piosenkę. Ola zawekowała Ci zupę dyniową na powrót do domu. A w piątek dostałaś krwotoku. Kiedy wróciłem z ostatniej podróży, chciałem wysłać do ciebie SMSa. Że jestem bezpieczny, że wszystko ok. Ale już nie było do kogo. Pozostaje nagrany głos na sekretarce. Wiesz, czasem jeszcze dzwonię do taty, żeby go usłyszeć. Po 6 latach dalej trzymam jego numer, żeby tylko to nie zniknęło. Do ciebie też będę dzwonił. I tęsknił" – podkreśla.
"Umarłaś do Nory, wczesnym popołudniem" – dodaje, nawiązując do ulubionej muzyki artystki, w tym przypadku chodzi o Norah Jones. Przeradzki przywołuje czułe chwile, jak te związane z gotowaniem czy miłością do wnuków. Zapowiada, że będzie pielęgnował pamięć matki. "Bez ciebie jest tu dużo gorzej. Dobranoc mamo. Kocham i tęsknię" – zakończył.
