Amerykańska piosenkarka i autorka tekstów Taylor Swift i Travis Kelce, grający w zespole futbolu amerykańskiego Kansas City Chiefs, we wtorek na Instagramie poinformowali o swoich zaręczynach. Gratulacje zaczęły spływać z całego świata. Niespodziewanie sprawę skomentował prezydent Donald Trump.
Taylor Swift zaręczyła się z Travisem Kelce. Donald Trump komentuje
We wrześniu 2024 roku, zaledwie kilka minut po zakończeniu debaty prezydenckiej w USA, Taylor Swift otwarcie poparła kandydatkę demokratów – Kamalę Harris. "W wyborach prezydenckich oddam swój głos na Kamalę Harris i Tima Walza" – oświadczyła artystka w poście na Instagramie, gdzie obserwuje ją ponad 280 mln ludzi. "Zagłosuję na Kamalę Harris, ponieważ walczy o prawa i sprawy, które, moim zdaniem, potrzebują wojowniczki, aby je wspierać. Uważam, że jest utalentowaną liderką o stabilnej ręce i wierzę, że możemy osiągnąć znacznie więcej w tym kraju, jeśli będzie nami kierował spokój, a nie chaos" – można było przeczytać we wpisie piosenkarki.
Deklarację piosenkarki skomentował na gorąco Donald Trump. Jak wówczas zaznaczył, nigdy nie był jej fanem. – Zdaje się, że ona zawsze popierała Demokratów. I prawdopodobnie zapłaci za to cenę na rynku muzycznym – powiedział ówczesny kandydat Republikanów w rozmowie z Fox News. Nieco później Trump zdobył się na mocniejsze słowa pod adresem wokalistki. "Nienawidzę Taylor Swift" – napisał na portalu Truth Social 15 września ubiegłego roku.
We wtorek temat zaręczyn gwiazdy pop z utalentowanym sportowcem znalazł się na czołówkach niemal wszystkich mediów w USA. Nikt nie spodziewał się komentarza samego prezydenta.
– Życzę im dużo szczęścia – powiedział Trump podczas posiedzenia gabinetu, zapytany przez dziennikarkę o komentarz do wieści o zaręczynach. Dodał, że Kelce jest "wspaniałym zawodnikiem", a Swift jest "niesamowitą osobą".
Czytaj też:
Wielkie owacje dla Trumpa na Super Bowl. Gwiazdę muzyki wygwizdanoCzytaj też:
Harris o poparciu Taylor Swift: Szanuję jej odwagę