Daniel Olbrychski, który dawniej grał m.in. Andrzeja Kmicica w filmie "Potop", Karola Borowieckiego w "Ziemi obiecanej" czy Azję Tuhaj-Bejowicza w "Panu Wołodyjowskim", jakiś czas temu zniknął z wielkiego ekranu w Polsce. Aktor pojawia się czasem w serialach, ale zazwyczaj nie są to duże role. Teraz postanowił odnieść się do swojej pozycji zawodowej w Polsce. W rozmowie z "Super Expressem", przyznał, że nie ma dla niego dobrych propozycji w naszym kraju.
Gwiazda Olbrychskiego zgasła w Polsce? "Nie ma dla mnie żadnych poważnych propozycji"
Aktor wystąpił teraz u boku Mateusza Damięckiego w nowym serialu "Prosta sprawa". Daniel Olbrychski wciela się tam w postać mentora bohatera odgrywanego przez młodszego kolegę. Jest to jednak niewielka rola, a gwiazdor pojawi się na ekranie tylko w dwóch odcinkach produkcji. Na premierze serialu odpowiedział na kilka pytań "Super Expressu".
– Bardzo lubię Mateusza. Jak się dowiedziałem, że mam mu partnerować, pomyślałem sobie: "Co mi szkodzi. Znajdę parę dni", bo ja rzadko staję przed kamerą ostatnio. Ale zagrać z Mateuszem to jest przyjemność, ze względu na sympatię dla całej rodziny, a szczególną dla niego – przyznał.
Jak dodał w rozmowie, w Polsce nie docenia się jego potencjału, za to dostaje mnóstwo zagranicznych propozycji. Wspomniał przy tym rolę w filmie "Salt" z Angeliną Jolie.
– Kino przestało się o mnie upominać. Polskie kino od czasu Jurka Hoffmana i Wajdy nie ma dla mnie żadnych poważnych propozycji. Już się z tym pogodziłem i tylko się uśmiecham, bo to jest dobry żarcik, że gram na całym świecie – w Ameryce z Angeliną Jolie, w Japonii, we Francji, w Niemczech, a w Polsce w kinie – nie – ubolewał. – Natomiast lubię polskie seriale, jako widz i gościnnie chętnie w nich występuję. Na więcej nie mam czasu, bo dużo gram w teatrze, obecnie w pięciu sztukach gram – zaznaczył Olbrychski.
Czytaj też:
Rubik się odkleiła? Poleca fanom mieszkanie za ponad 20 mln złCzytaj też:
Słynny piosenkarz zostanie ojcem. Do sieci trafiły zdjęcia