Gwiazda TVN24 złamała przepisy. "Zdarzają mi się błędy"

Gwiazda TVN24 złamała przepisy. "Zdarzają mi się błędy"

Dodano: 
Monika Olejnik, dziennikarka prowadząca program "Kropka nad i" w TVN24
Monika Olejnik, dziennikarka prowadząca program "Kropka nad i" w TVN24 Źródło: PAP / Tytus Żmijewski
Monika Olejnik została przyłapana na łamaniu przepisów drogowych. Dziennikarka TVN24 zabrała głos.

"Monika Olejnik (68 l.) tak spieszyła się do siedziby TVN na ulicy Wiertniczej w Warszawie, że aż... przejechała na czerwonym świetle! Mandat 500 zł może i nie brzmi strasznie dla gwiazdy, która tego dnia miała przy sobie torebkę za 15 tysięcy, ale to bardzo niebezpieczne zachowanie" – donosi "Super Express".

Dziennikarka TVN24 już odniosła się do opublikowanych w sieci zdjęć.

Monika Olejnik złamała przepisy drogowe. Dziennikarka zabrała głos

Zignorowanie czerwonego światła traktowane jest jako poważne wykroczenie drogowe. Grozi za to mandat od 500 zł i aż 15 punktów karnych. Jak podkreśla tabloid, jest to jednak, przede wszystkim, bardzo niebezpieczne zachowanie na drodze, które może okazać się dramatyczne w skutkach.

"Super Express" pokazał zdjęcia samochodu dziennikarki, przejeżdżającego przez skrzyżowanie w czasie, kiedy sygnalizator świetlny zapalił się na czerwono.

"Monika Olejnik po mieście porusza się swoim ulubionym BMW wartym około 350 tysięcy złotych. Tego dnia miała na sobie płaszcz od Magdy Butrym wart prawie 8 tysięcy i pasującą torebkę Balenciagi – ten model kosztuje około 15 tysięcy złotych. Kary finansowe mogą więc nie być dla niej zbyt dotkliwe, ale zdrowie i bezpieczeństwo – powinny być najważniejsze" – sprecyzowano w artykule.

Dziennikarze postanowili skontaktować się w tej sprawie z gwiazdą TVN24. Olejnik nie kryła zaskoczenia, ale odniosła się do publikacji.

"Żyję i pracuję bardzo intensywnie, dlatego samochód prowadzę ponad 300 dni w roku. Czasami zdarzają mi się błędy, za które zawsze przepraszam. Sytuacja, o której Pani opowiadała, rozpoczęła się od żółtego światła. Jestem pod wrażeniem czujności "życzliwych" ludzi, którzy mnie śledzą" – powiedziała "Super Expressowi".

Czytaj też:
Znana piosenkarka poważnie chora. "Nie przechodzi mi to przez usta"
Czytaj też:
Nietypowa święconka gwiazdy TVN24. Nie przypomina tradycyjnego koszyczka

Opracowała: Małgorzata Puzyr
Źródło: se.pl