"Nowa władza nie pozwala". Znany prezenter ostatecznie znika z TVP

"Nowa władza nie pozwala". Znany prezenter ostatecznie znika z TVP

Dodano: 
Dziennikarz Tomasz Wolny
Dziennikarz Tomasz Wolny Źródło:PAP / Wojciech Olkuśnik
Tomasz Wolny czekał kilka miesięcy na decyzję TVP. Prezenter napisał pożegnalne oświadczenie. Nie kryje żalu.

Tomasza Wolnego na antenach TVP można było oglądać ponad 10 lat. Karierę dziennikarską rozpoczął w portalu tvn24.pl, następnie w 2008 został reporterem w stacji TVN24. Z Telewizją Polską związany jest od 2010 roku. Na początku prowadził "Telekurier" w poznańskim oddziale TVP, był również gospodarzem programu "Teleskop". Od 2014 roku był jednym z prezenterów "Panoramy", a od 2015 roku współprowadził wtorkowe i weekendowe wydania programu śniadaniowego TVP2 – "Pytanie na Śniadanie". Po zmianie władz TVP, pożegnał się z pracą w śniadaniówce. Teraz opublikował post dotyczący wydarzenia "Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki" i poinformował o ostatecznym zakończeniu współpracy z publicznym nadawcą.

Tomasz Wolny zwolniony z TVP. Po miesiącach ciszy, usłyszał decyzję

Tomasz Wolny w emocjonalnym poście podkreślił, że czekał kilka miesięcy na decyzję ws. prowadzenia ważnego dla Warszawiaków wydarzenia.

"(Nie)ZAKAZANE – dla mnie jednak zakazane. Po miesiącach dumania, nowa władza TVP właśnie zdecydowała, że nie pozwala, bym w rocznicę wybuchu Powstanie Warszawskiego tradycyjnie poprowadził koncert "(nie)ZAKAZANYCH PIOSENEK" na Placu Piłsudskiego. Wyłącznie na prośbę Powstańców cierpliwie czekałem na decyzję w tej sprawie, ale skoro wszystko jasne, to tym samym ostatecznie rozstaję się z Telewizja Polską" – przekazał prezenter.

"Kilkunastoletni rozdział, który okazał się niesamowitą przygodą (bo gdy robisz to, co kochasz, to trudno mówić o pracy) dobiegł końca" – dodał.

instagram

To koniec znanego prezentera w Telewizji Polskiej. Nie kryje żalu

Były prezenter TVP podkreślił, że prowadzenie koncertu (nie)zakazanych piosenek było dla niego szczególnie ważne.

"Zawsze starałem się dawać wszystko, co we mnie najlepsze, a wspólny śpiew (nie)ZAKAZANYCH był tego kwintesencją, bo Powstańcom oddałem serce i ducha. 1 sierpnia na Placu Piłsudskiego udało się NAM WSZYSTKIM zbudować coś bezcennego. Największy chór świata, który połączyła miłość i szacunek do "dziewczyn i chłopaków z AK", ponad wszystkim, co każdego dnia potrafi nas tak doszczętnie dzielić. Ukochani Powstańcy! To był życiowy zaszczyt. (...) Dla chłopaka wychowanego w duchu miłości do Polski, do naszych bohaterów, było to spełnienie marzenia i nic w telewizji nie liczyło się dla mnie bardziej" – podkreślił w swoim poście były gwiazdor TVP.

Wolny zaapelował też do swoich obserwatorów, aby, mimo wszystko, nie odpuszczali udziału w wydarzeniu.

"Nie wiem kto, jako prowadzący, spełni kryteria nowych decydentów TVP, ale pozwólcie pożegnać się prośbą. Bo pewnie będzie nieco inaczej. Nie będzie kamizelki, nie będzie jej Autorki i wielu wspaniałych... ale wciąż BĘDĄ ich koledzy i koleżanki. Niech Plac Piłsudskiego jak zwykle pęka w szwach! Bo sprawa była, jest i będzie wyższa. Bo jesteśmy tam dzięki Nim i dla Nich. I tylko dla Nich! Dlatego choć z bólem to mimo wszystko z podniesionym czołem, wdzięcznością za wszystko i powstańczą pogodą ducha... Czuwaj Wiaro. Wasz Poznaniak" – zakończył swoje oświadczenie Tomasz Wolny.

Czytaj też:
Awantura z udziałem gwiazdy. Są zarzuty dla sprawcy ataku
Czytaj też:
Zaskakująca propozycja Polsatu. 91-letnia gwiazda w tanecznym show?

Opracowała: Małgorzata Puzyr
Źródło: DoRzeczy.pl / Instagram