Hołdys broni Kazika. "Nie zasłania się tanimi wymówkami"

Hołdys broni Kazika. "Nie zasłania się tanimi wymówkami"

Dodano: 
Zbigniew Hołdys / Kazik Staszewski
Zbigniew Hołdys / Kazik Staszewski Źródło: PAP / Marcin Obara / Adam Warżawa
Zbigniew Hołdys stanął w obronie Kazika Staszewskiego, na którego spadła lawina krytyki po zachowaniu podczas koncertu zespołu Kult.

W trakcie niedzielnego koncertu Kultu w Zielonej Górze fani zaczęli opuszczać wydarzenie. Według relacji widzów, lider zespołu Kazik Staszewski śpiewał niewyraźnie i bełkotał. Media społecznościowe obiegły nagrania z imprezy.

twitter

Kazik wydał oświadczenie. "Stałem się własną karykaturą"

Po lawinie krytyki Kazik opublikował oświadczenie. "Chciałbym złożyć szczere przeprosiny za moją wczorajszą niedyspozycję, która uniemożliwiła mi wykonanie występu na odpowiednim poziomie. Biorę za to pełną odpowiedzialność. W trosce o swoje zdrowie chcąc »ratować się« przed covidem oraz dokuczliwym bólem brzucha sięgnąłem po środki, które, jak się okazało, w połączeniu z alkoholem zadziałały zupełnie odwrotnie do zamierzonego. Z marnym skutkiem. Była to poważna lekkomyślność, za którą szczerze żałuję" – napisał w poniedziałek na Facebooku.

"Wypada mi nie tylko wyrazić głęboki żal, lecz także zwrócić koszty tym, którzy byli obecni i zostali zawiedzeni moją postawą. Przepraszam również kolegów z zespołu i całą naszą ekipę za dyskomfort oraz wstyd, którego musieli doświadczać podczas prawie 3 godzin obecności na scenie. (...) Po rozmowach z żoną oraz dziećmi doszedłem do trudnego, ale koniecznego wniosku, że »mój czas nadszedł«. Stałem się własną karykaturą, czego zawsze chciałem uniknąć. Jest tego wszystkiego po prostu za dużo. Dlatego podjąłem decyzję, że w roku 2027 Kult zagra bardzo ograniczoną, minimalną ilość koncertów. Obecnie mamy zakontraktowanych jeszcze kilkadziesiąt koncertów i one oczywiście się odbędą. Później jednak muszę zwolnić" – dodał.

facebook

Afera po koncercie Kultu. Hołdys staje w obronie Kazika

W rozmowie z dziennikiem "Fakt" współzałożyciel grupy Perfect Zbigniew Hołdys przyznał, że wierzy w szczerość Kazika Staszewskiego. – Myślę, że faktycznie wydarzyło się coś na koncercie Kultu, ale nie znam szczegółów, więc trudno mi to komentować. Kazik jest jednak artystą, któremu bym uwierzył, on nie zasłania się tanimi wymówkami – ocenił.

– Mnie również zdarzały się takie sytuacje. Występowałem ze złamanym barkiem – ręka w temblaku, więc mogłem tylko śpiewać. Zawsze uprzedzałem publiczność, co się dzieje. Ludzie przyjmowali to bardzo ciepło, doceniając, że mimo wszystko pojawiłem się na scenie – wyznał Hołdys.

Czytaj też:
Znany muzyk potrzebuje pomocy. "Robimy co w naszej mocy"

Opracował: Dawid Sieńkowski
Źródło: X / Facebook / Fakt