Piotr Liroy-Marzec jest prekursorem i legendą polskiego rapu. Za sprawą wydanej w 1995 roku płyty "Alboom", sprzedanej w nakładzie przekraczającym 500 tysięcy egzemplarzy, osiągnął największy sukces komercyjny w historii polskiego hip-hopu, przechodząc do historii tego gatunku muzycznego w naszym kraju.
Kilka lat temu muzyk zaangażował się w politykę. W 2015 roku został posłem z ramienia formacji Kukiz'15. Dwa lata później jego drogi z ugrupowaniem Pawła Kukiza rozeszły się. Liroy-Marzec przed wyborami do europarlamentu w 2019 roku współpracował z Konfederacją, gdy jednak ugrupowanie nie przekroczyło progu, zakończył i tę współpracę.
Niedawno, po wieloletniej przerwie, artysta ogłosił powrót do muzyki i zaplanował trasę koncertową, która miała promować jego nową płytę. Pierwszy koncert zaplanowano na 17 października w Kielcach, a ostatni miał się odbyć 31 stycznia 2026 roku.
Niespodziewanie, w środę wieczorem w mediach społecznościowych muzyka poinformowano, że musiał on odwołać najbliższe występy z powodów zdrowotnych.
Liroy odwołuje koncerty. W tle problemy ze zdrowiem
"Z ciężkim sercem informuję, że z powodu stanu zdrowia Liroya i konieczności odpoczynku, zgodnie z zaleceniami lekarskimi, które są absolutnym priorytetem, jesteśmy zmuszeni przełożyć najbliższe koncerty, które miały rozpocząć się w ten weekend" – przekazano w oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych.
Muzyk ma wrócić w tym roku na scenę, potrzebuje tylko czasu na dojście do zdrowia.
"Wiem, że czekaliście na te spotkania równie mocno, jak my i ta decyzja nie przyszła mi łatwo. Ale teraz przejdźmy do konkretów i od razu uspokajam – to tylko krótki pit stop, a nie zmiana kierunku!" – zapewniła menadżerka i żona artysty.
Według przekazanych informacji, Liroy ma wrócić na scenę dopiero 28 listopada, a jego trasa rozpocznie się od występu we Wrocławiu. Bilety na odwołane wydarzenia zachowują ważność, a w czwartek mają zostać ogłoszone nowe terminy przesuniętych koncertów.
"Jak pewnie wiecie, Piotrek to maszyna, która od lat jedzie na najwyższych obrotach. Czasem jednak nawet najlepszy silnik potrzebuje zwolnić, żeby się nie zatarł (...). Znacie tego gościa. On już pewnie kombinuje, jak wykorzystać tę przerwę, żeby wrócić na scenę z potrójną siłą. Obiecuję dopilnować, żeby wrócił do Was w 100% formie, gotowy, by roznieść scenę. Dziękuję za Waszą wyrozumiałość" – dodała od siebie Dorota Liroy-Marzec.
instagramCzytaj też:
Niepokojący wpis współzałożyciela Perfectu. "Proszę o wybaczenie"Czytaj też:
Znany muzyk grzmi na Bąkiewicza. "Wymowny symbol. Zacofania"