Polsat potwierdził niedawno, że wystartowały zdjęcia do kolejnej edycji programu "Ninja vs. Nijna", która już jesienią zadebiutuje na antenie stacji. Tym razem w gronie gospodarzy zabraknie wieloletniej prowadzącej show – Karoliny Gilon. Kilka dni po ujawnieniu tej informacji, w mediach społecznościowych prezenterki pojawiło się nagranie, na którym widać ją w samochodzie, zalaną łzami. "Kiedy po macierzyńskim chcesz wrócić do pracy, ale okazuje się, że nie ma już dla ciebie miejsca" – napisała w opisie filmiku.
Miszczak o reakcji Gilon. Ostro odpowiedziała
Teraz głos w sprawie zabrał dyrektor programowy Polsatu Edward Miszczak. W wywiadzie dla Plejady wbił szpilę byłej gwieździe stacji.
– Ja ją bardzo lubię, tylko myśmy wytrzymali rok, nie korzystając z jej usług, bo była w trudnej sytuacji prywatnej, ale miała z nami kontrakt. Kontrakt się skończył po roku, nie było szans na dalszą pracę, więc się rozstaliśmy. To zawsze jest przykre, ale jeden z internautów to bardzo dobrze podsumował: "fajnie się płacze, jak się prowadzi porsche" – skomentował.
Gilon już odniosła się do tych słów na swoim InstaStories.
– Moi drodzy, dzisiaj mam bardzo ważny dzień w moim życiu, ale coś mnie z rana zabolało, więc postanowiłam się odnieść do słów Edwarda – zaczęła. – Dziewczyny, nigdy przenigdy nie dajcie sobie wmówić, że zdrowa ciąża to jest "trudna sytuacja prywatna". Ciąża i macierzyństwo to jest po prostu życie! I u mnie, odkąd jest Franek, ja czuję się o wiele mocniejsza, jeszcze bardziej gotowa do wszelakich wyzwań. Myślcie, używajcie swojej głowy, słuchajcie mojej ciszy, bo ona wam powie dużo więcej niż te bzdury.
– A tak by the way – nigdy nie miałam porsche. Mam mercedesa, który jest na sprzedaż. Edward, nie chcesz kupić? Póki twój kontrakt obowiązuje? – dodała z przekąsem.
Gwiazda zwolniona z Polsatu. Stacja wydała kolejne oświadczenie
W związku z ogromnym oburzeniem w sieci po zwolnieniu Karoliny Gilon, stacja Polsat zdecydowała się zabrać głos w tej sprawie. W rozmowie z portalem Press.pl, Tomasz Matwiejczuk, dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej Grupy Polsat Plus, wyjaśniał sytuację.
"Nasza stacja zachowywała się wobec niej zawsze bardzo fair. Szczególnie w czasie ciąży i przez kilka miesięcy po urodzeniu dziecka – o czym pani Gilon – pomimo tego, że nie była na etacie – bardzo dobrze wie. Mieliśmy bardzo dobrą współpracę przez kilka lat i zrealizowaliśmy z jej udziałem kilka bardzo udanych projektów" – stwierdził. "W mediach nic jednak nie trwa wiecznie – zmieniają się formaty, prowadzący i same programy. To zawsze jest związane z decyzją sądu najwyższego w mediach, czyli widzów, i tego, kogo i co chcą oglądać" – dodał.
Czytaj też:
Gwiazda wraca do TVP. Odeszła z powodów politycznychCzytaj też:
Ujawniono przyczynę śmierci legendarnego aktora