Wstrząsające wyznanie gwiazdy TVN. Sprawa trafiła do prokuratury

Wstrząsające wyznanie gwiazdy TVN. Sprawa trafiła do prokuratury

Dodano: 
Sandra Hajduk podczas prezentacji wiosennej oferty programowej TVN
Sandra Hajduk podczas prezentacji wiosennej oferty programowej TVN Źródło: PAP / Rafał Guz
Sandra Hajduk z "Dzień dobry TVN" ujawniła, że bała się o swoje życie. Ujawniła wstrząsające szczegóły.

Sandra Hajduk to jedna z prowadzących program "Dzień dobry TVN". Jej telewizyjnym partnerem jest Maciej Dowbor. Tym razem dziennikarka wystąpiła w śniadaniówce w innej roli. Usiadła na kanapie dla gości i opowiedziała wstrząsającą historię swojego doświadczenia ze stalkerką. Kobieta wiedziała, gdzie mieszka prezenterka, groziła jej śmiercią i porwaniem. Konieczne było zatrudnienie ochrony, a sprawa trafiła do prokuratury.

Szokujące wyznanie Sandry Hajduk. Musiała korzystać z ochrony

Sandra Hajduk ujawniła w "Dzień dobry TVN", że otrzymywała groźby śmierci od stalkerki, która znała jej adres. Przeżyła w związku z tym prawdziwy koszmar. W rozmowie z Ewą Drzyzgą i Krzysztofem Skórzyńskim dziennikarka opowiedziała o szczegółach. Okazuje się, że wszystko zaczęło się od pełnego agresji maila.

– To był jednorazowo wysłany bardzo brutalny mail. Był tak obrzydliwy, napisany tak agresywnym językiem. Tam padały groźby śmierci, gwałtu. Ze szczegółami tego, gdzie mieszkam, gdzie ta osoba mnie znajdzie, dokąd mnie wywiezie. Ta osoba zna mój adres zamieszkania i wie, gdzie pracuję – opowiedziała w programie.

– Zgłosiłam to niezwłocznie, ponieważ były groźby śmierci pod tytułem: Podjedziemy pod TVN, wywieziemy cię, itd. Przez dwa tygodnie wychodziłam z budynku z ochroną, bo realnie bałam się tego, bez względu na to, czy ta osoba jest zrównoważona, czy też nie, może zrobić mi krzywdę – mówiła.

Ostatecznie sprawą zajęła się prokuratura, a prezenterka otrzymała oficjalny list od służb z informacją, że przeciwko kobiecie, która ją nękała, został sformułowany akt oskarżenia.

– Dwa tygodnie temu dostałam list z prokuratury, że wysłano względem tej osoby, jak się okazuje kobiety, akt oskarżenia. Ona przedstawiała się w mailu pod innym imieniem, ale potem wyszło, że nazywa się inaczej. Wciąż chcę wierzyć, że to nie była ona… – wyznała.

Czytaj też:
Dziennikarka walczy z hejtem. Niespodziewany głos wsparcia: Odpier****ie się od niej!
Czytaj też:
"Milczę, bo wiem więcej". Zaskakujące oświadczenie byłej partnerki dziennikarza TVN

Opracowała: Małgorzata Puzyr
Źródło: tvn