Znany piosenkarz, Ryszard Rynkowski, podczas podróży na festiwal w Opolu spowodował kolizję pod wpływem alkoholu. Do zdarzenia doszło w sobotę przed południem w Brodnicy (woj. kujawsko-pomorskie). Jak poinformował "Super Express", wokalista wjechał w inne auto. "Volkswagen podjął próbę wyprzedzania. Jechał środkiem drogi. I wtedy uderzył w bok jadącego z naprzeciwka opla. Jego kierowca unikając wypadku, odbił w prawo i zatrzymał się. Kierowca opla poznał, że za kierownicą volkswagena siedział znany piosenkarz Ryszard R. (73 l)" – relacjonowała gazeta. "Kierowca opla zadzwonił na policję. Gdy przyjechał patrol, drugiego kierowcy już nie było na miejscu, bo odjechał z miejsca zdarzenia. Policjanci udali się więc do miejsca zamieszkania Ryszarda R." – dodano.
Policja ujawniła, że znany piosenkarz miał 1,6 promila we krwi. Artysta usłyszał zarzuty. Grożą mu trzy lata więzienia.
Korwin-Piotrowska o pijackim rajdzie Rynkowskiego: Powinien ponieść konsekwencje
Do sprawy odniosła się, w rozmowie z portalem o2.pl, dziennikarka Karolina Korwin-Piotrowska. Wprost oceniła, że siadanie za kierownicę pod wpływem alkoholu to "skrajna nieodpowiedzialność i głupota".
– Pijany kierowca to potencjalny morderca bez względu na to czy śpiewa ładne piosenki, czy nie – stwierdziła. – Nie jestem sądem. Jeżeli alkohol we krwi został wykryty to nie ma pytań. Ja nie chcę w niego "walić", ale ma szczęście, że nikogo nie zabił. Nie ma na to usprawiedliwienia. Legenda wpada po pijaku za kółko. Powinien ponieść konsekwencje takie, jak przeciętny Kowalski – podkreśliła.
Jak dodała, gdyby przecięty obywatel znalazł się w takiej sytuacji, nie mógłby liczyć na żadną taryfę ulgową i nikt "nie dywagowałby nad jego wielkością", więc ma nadzieję, że i w tym przypadku tak będzie.
Czytaj też:
Żona muzyka przerwała milczenie. Padły trzy słowaCzytaj też:
Dziennikarka oburzona pijackim rajdem muzyka. "Mógł kogoś zabić"