W połowie grudnia w mediach społecznościowych Krzysztofa Stanowskiego pojawił się niecodzienny wpis. Dziennikarz, który chroni swoją prywatność, postanowił poruszyć publicznie bardzo osobisty temat. Sprawa miała związek ze zdrowiem jego mamy.
"Dokładnie 6 dni temu serce mojej mamy stanęło. Dzięki ratownikom medycznym i lekarzom ze szpitala na Banacha – teraz bije. Dwa 'strzały' defibrylatorem podczas rozpaczliwej reanimacji nic nie dały i gdy wydawało się, że nastąpił koniec końców, ten trzeci okazał się skuteczny" – napisał na platformie szef Kanału Zero. Z relacji dziennikarza wynika, że konieczna okazała się wielogodzinna operacja. Później zaś była wielodniowa walk na Oddziale Intensywnej Opieki Kardiologicznej, która – jak dodał – wciąż trwa. "Nie wiem, jak wyglądać będzie ostatni rozdział tej historii, dalej sytuacja jest bardzo poważna, ale po raz pierwszy widać nadzieję. Być może w tym tygodniu serce zostanie poproszone, aby biło samo, bez tej całej maszynerii" – pisał Stanowski.
Reakcja Stanowskiego mówi wszystko. Lawina komentarzy
Krzysztof Stanowski przywołał dziś, tuż przed świętami Bożego Narodzenia, swój osobisty post z 15 grudnia i opatrzył go zwielokrotnioną emotikoną oznaczającą świętowanie sukcesu. Wszystko wskazuje więc na to, że kryzys został opanowany, a sytuacja zdrowotna mamy dziennikarza uległa poprawie.
Pod postem pojawiło się wiele komentarzy osób, których bardzo ucieszyła ta wiadomość.
"Wspaniała wiadomość (jak rozumiem) i z mamą już lepiej. Pozdrowienia i dużo zdrowia!"; "tak naprawdę reszta nie ma znaczenia"; "I to jest chyba najlepszy prezent jaki można sobie wyobrazić na święta!"; "Kumpel pytał, jaki prezent może sprawić na święta najwięcej radości komuś kto ma sporo kasy. No to taki"; "Czyli się udało. Zdrowia dla Mamy"; "To będą piękne Święta" – piszą internauci.
Czytaj też:
"Cieszę się, że jestem na tym świecie". Poruszające słowa przed świętamiCzytaj też:
"Niebywała operacja nienawiści". "Wyborcza" apeluje ws. dziennikarza