"Nie strasz, nie strasz, bo się...". Stanowski odpowiada znanemu politykowi

"Nie strasz, nie strasz, bo się...". Stanowski odpowiada znanemu politykowi

Dodano: 
Krzysztof Stanowski w Kanale Zero
Krzysztof Stanowski w Kanale Zero Źródło: YouTube / Kanał Zero
Mimo oświadczenia Krzysztofa Stanowskiego, Roman Giertych wciąż publikuje treści uderzające w Kanał Zero.

30 października w mediach społecznościowych Krzysztofa Stanowskiego i Kanału Zero pojawiło się oświadczenie o nowej długotrwałej współpracy reklamowej. Tym razem medium połączyło siły z firmą UncensorVPN. Szybko pojawiło się jednak wiele komentarzy, odradzających Krzysztofowi Stanowskiemu tę współpracę. Internauci i eksperci podważają wiarygodność dostawcy i bezpieczeństwo usługi.

Sprawie przyjrzał się m.in. youtuber Konopskyy. W materiale filmowym zatytułowanym "Kanał Zero wykorzystany do prania brudnych pieniędzy?" sugerował, że działalność właściciela wspomnianej firmy może nosić znamiona zorganizowanej grupy przestępczej powiązanej z oszustwami, praniem brudnych pieniędzy czy pornografią.

"Jeśli właściciel Uncesora uwiarygodni się przed społecznością internetową i przestanie wzbudzać kontrowersje, to wrócimy do współpracy. Jeśli tego nie zrobi – reklamy tego VPN-a nie pojawią się w Kanale Zero" – napisał w środę wieczorem twórca Kanału Zero, ogłaszając zawieszenie współpracy z reklamodawcą.

Giertych nie odpuszcza. Ostra wymiana zdań ze Stanowskim

Na materiał Konopskyyego od razu zareagował Roman Giertych, który opublikował kilka postów skierowanych w stronę Stanowskiego. Zapowiedział również interpelację do Ministra Sprawiedliwości w sprawie efektów toczących się wokół tej sprawy śledztw. "Trzeba wyjaśnić czy prawdą jest, że największy kanał na YouTube, do którego przychodzą różni politycy, jest ekspozyturą (świadomą lub nie – to musi ustalić śledztwo) grupy przestępczej zajmującej się handlem kobietami, praniem brudnych pieniędzy z tego handlu i pornografią" – poinformował polityk na platformie X.

W czwartek pomiędzy politykiem i dziennikarzem doszło do ostrej wymiany zdań.

"Na miejscu @K_Stanowski złożyłbym doniesienie do prokuratury na opisane praktyki. Inaczej może ktoś złożyć zawiadomienie wskazując na to, że Kanał Zero mógł być wykorzystany do prania pieniędzy zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się handlem kobietami i pornografią" – napisał Giertych, zamieszczając materiał TVN24 na ten temat.

"Ja z kolei gdybym był na Pana miejscu to opowiedziałbym ludziom jak to możliwe, że pański pomagier, pseudonim "Foka", narobił takich numerów i w dodatku nic Panu nie powiedział. A jeśli Pański wpis ma mnie przestraszyć to muszę odpowiedzieć znanym powiedzonkiem: nie strasz, nie strasz, bo się... Dalej wiadomo" – odpowiedział mu twórca Kanału Zero.

"Jeżeli chodzi panu o Sebastiana J…. to uprzejmie przypominam, że sąd stwierdził brak uprawdopodobnienia jakichkolwiek zarzutów dla niego, a Rzeczpospolita Polska wypłaciła mu już zadośćuczynienie. Czego i Panu życzę jeśli będzie miał Pan kłopoty prawne (na co niestety wygląda)" – nie odpuszczał polityk.

"Przecież ja z podziwem o nim piszę. Niby prosty chłop, a prawdziwy mistrz inwestycji. Bycie pańskim kierowcą to jak wygrana w totka, można się z pewnością dużo nauczyć" – nie odpuszczał Stanowski.

"Jeżeli stara się Pan o pracę u mnie to niestety za często wyjeżdża Pan na wakacje, a ja jestem pracoholikiem, więc muszę odmówić. Kiedyś Ziobrze odmówiłem i patrz Pan teraz nie miałbym z niego w Polsce żadnego pożytku" – odpowiedział mu Giertych.

"Da się to połączyć. Mógłbym Pana za dwa lata odwieźć do Włoch" – zakończył wymianę dziennikarz.

twitterCzytaj też:
"Ekspozytura grupy przestępczej". Giertych interweniuje ws. Kanału Zero
Czytaj też:
Giertych wzywa Stanowskiego. "Wierzę, że mój ulubieniec nigdy nie prałby pieniędzy"

Opracowała: Małgorzata Puzyr
Źródło: DoRzeczy.pl