Odeta Moro poszła na rutynową kontrolę skóry u dermatologa. Okazało się, że lekarza coś zaniepokoiło. Znamię zostało szybko usunięte, a dziennikarka obecnie czeka na wyniki badań. Swoją historią postanowiła podzielić się we wpisie na Instagramie. Podkreśliła, że nie spodziewała się, że wizyta będzie miała taki przebieg.
Niepokojący wpis Odety Moro. Dziennikarka czeka na wyniki
"Weszłam do gabinetu dermatologa z myślą: 'to tylko rutynowa kontrola'. Wyszłam z informacją, że jedno znamię wygląda podejrzanie. Już jest wycięte. Teraz czekam na wyniki. Nie będę ukrywać, że jest to stresujący moment. W mojej rodzinie był czerniak, więc od razu zapaliła mi się lampka. I nagle to, co wydawało się błahostką, stało się bardzo realne" – wyjawiła na Instagramie.
Jednocześnie zaapelowała do swoich fanów o czujność i kontrolne wizyty u lekarza.
"Piszę to, bo może Ty też odkładasz wizytę 'na potem'. Może masz znamię, które Cię niepokoi, ale mówisz sobie, że przecież nic się nie dzieje. Też tak robiłam. Aż w końcu poszłam... Badanie skóry trwa kilka minut. A może uratować życie. Serio. Dbajcie o siebie. O swoje zdrowie. I nie bagatelizujcie tego, co mówi Wam ciało" – napisała Moro.
Odeta Moro dzieliła się już medycznymi szczegółami ze swoimi obserwatorami na Instagramie. Wcześniej otwarcie mówiła, że zrobiła korektę opadających powiek.
"Chodziłam wokół tematu dwa lata, nawet byłam dwa razy umówiona na zabieg, ale zdezerterowałam. Niektóre rzeczy muszą w nas dojrzeć. A tak i ta we mnie. Nie będę tu pisać o przyczynie, estetyczna czy zdrowotna. Jedno jest pewne, dziesięć lat mniej w dziesięć dni. Te powieki zasłaniały mi świat, teraz na pewno niczego nie przegapię. Zabieg przeprowadzał lekarz okulista, więc nikt mi nie zarzuci, że mam "zdziwiony" wyraz twarzy. Odwagi Kochane!" – pisała jakiś czas temu.
Czytaj też:
Co ze spotkaniem króla z papieżem? Nagła zmiana planówCzytaj też:
Pogorszył się stan zdrowia znanego muzyka. Koncerty odwołane