Ekipa Fiza to youtuberzy, o których w Polsce słyszeli niemal wszyscy. Grupa młodych ludzi kilka lat temu wynajęła willę, a rozrywkowe życie, przepełnione bogactwem, filmowali i wrzucali do sieci. W ten sposób stali się idolami dzieci. O skali ich popularności może świadczyć chociażby fakt, że po tym, jak z jednym ze znanych producentów lodów wypuścili sorbet na patyku, trzeba było uruchamiać dodatkowe linie produkcyjne.
Choć na przestrzeni lat grupa przechodziła różne perturbacje, to popularność samego Friza nie słabnie, wciąż należy on do najpopularniejszych youtuberów w Polsce. Żeby podtrzymać zainteresowanie swoją osobą, Karol Wiśniewski stworzył m.in format "Challenger", który zmusza uczestników do trudnych wyzwań.
Friz wywołał skandal. Mogło skończyć się tragicznie
W jednym z ostatnich odcinków programu uczestnicy musieli zanurzyć się w lodowatej wodzie, wypełnionej kostkami lodu. Z wyzwania jako pierwsza odpadła Klaudia Kołodziejczyk. Trójka młodych mężczyzn wytrzymała jednak do końca, spędzając w basenie godzinę. Jeden z nich – Jay Dabrowski – zakończył zmagania stanem skrajnego wychłodzenia organizmu, co wymagało interwencji ratowników medycznych. Z ich pomocy musiał skorzystać też sam Friz, który o własnych siłach nie był w stanie opuścić zbiornika.
"Zabawa", która mogła skończyć się tragicznie, spotkała się z ostrą krytyką internautów. W komentarzach czytamy, że takie pomysły narażają uczestników na poważne ryzyko zdrowotne.
Youtuber oburzony krytyką
Materiał na temat wyczynów youtubera przygotowała nawet telewizja Polsat. Nazwano go w nim "patostreamerem", co wyraźnie nie przypadło mu do gustu. Friz postanowił zareagować na krytykę, twierdząc, że to, co słyszy na swój temat, to "absolutna przesada". W specjalnym oświadczeniu stwierdził, że przecież nie stało się nic złego.
– Szczerze mówiąc, jestem zaskoczony. Mówienie o nas "patologia" to jest absolutna przesada. My zawsze byliśmy z dala od patologicznych treści, od freak-fightów i tak dalej, więc totalnie tego nie kupuję i uważam, że jest przesadzone, nie? I też przede wszystkim należy pamiętać o tym, że cały nasz plan był zabezpieczony medykami, których wynajęliśmy, szczególnie na ten odcinek, żeby przez głupi challenge nie trzeba było wzywać karetki – tłumaczył Friz.
– Byliśmy zdecydowanie daleko od momentu, żeby można było powiedzieć, że ktoś ryzykował życie dla contentu. Trochę się pomęczyliśmy, ale nikomu nic się nie stało. Przesadziliśmy trochę z montażem – dodawał youtuber.
Stwierdził też, że nie ocenia swojego nagrania jako kontrowersyjne. Zasugerował nawet wymiar edukacyjny tych treści, twierdząc, że filmik mógł nauczyć wiele osób, jak należy postępować w przypadku wyziębienia organizmu.
Czytaj też:
Wielki powrót kultowego show. Ponownie stał się hitemCzytaj też:
Znany youtuber wywołał skandal. "Mózgu nie sprzedają w promocji"