"Budka Suflera nie istnieje". Cugowski odrzucił zaproszenie na 50-lecie zespołu. Co na to jego koledzy?

"Budka Suflera nie istnieje". Cugowski odrzucił zaproszenie na 50-lecie zespołu. Co na to jego koledzy?

Dodano: 
Krzysztof Cugowski podczas koncertu
Krzysztof Cugowski podczas koncertu Źródło:PAP / Krzysztof Świderski
Krzysztof Cugowski nie zamierza pojawić się na 50-leciu zespołu Budka Suflera. Jego kolega odpowiedział.

"Dobranoc, żegnajcie!"– tymi słowami Krzysztof Cugowski pożegnał fanów Budki Suflera na ostatnim koncercie grupy w 2014 r. Jego dawni koledzy ogłosili jednak reaktywację zespołu, choć Cugowski był przeciwny temu pomysłowi.

W przyszłym roku Budka Suflera będzie świętować 50-lecie swojego istnienia. Obecni członkowie zespołu postanowili z tej okazji zaprosić wszystkich muzyków związanych wcześniej z kultową grupą. Zaproszenie otrzymał m.in. wieloletni wokalista i współzałożyciel zespołu.

Krzysztof Cugowski odrzuca zaproszenie na jubileusz Budki Suflera. Twierdzi, że zespół "nie istnieje"

Media szybko obiegła jednak informacja, że muzyk nie zamierza pojawić się na wydarzeniu.

"Krzysztof Cugowski nie chce tego komentować. Poza tym mamy w tym terminie zaplanowany koncert" – informował w rozmowie z Plejadą menadżer artysty.

Sam Cugowski odniósł się w końcu do sprawy w rozmowie z "Faktem".

"Mnie to w ogóle nie interesuje, Budka Suflera nie istnieje" – stwierdził. "Może być nawet 100-lecie, ja im życzę 100-lecia. Niech sobie obchodzą, co chcą, mnie nie interesuje, tylko rozśmiesza. Ja im tylko pomacham, jak będę gdzieś jechał" – dodał.

Zaznaczył również, że po śmierci Romualda Lipki, z oryginalnego składu w grupie została już tylko jedna osoba.

"Mało tego, tam nie ma kto obchodzić 50-lecia, bo nikogo z nich nie było, jak się ten zespół zawiązywał. O czym my w ogóle rozmawiamy, szkoda gadać na ten temat" – zakończył.

Nowy lider grupy odpowiada Cugowskiemu: Zaproszenie jest ciągle otwarte

W rozmowie z serwisem Plejada, nowy lider Budki Suflera, Tomasz Zeliszewski, podkreślił, że podtrzymuje zaproszenie dla twórcy grupy i nie obraża się na jego słowa.

– Jestem częścią tego zespołu od prawie 50 lat i nagrałem wszystkie płyty Budki Suflera. Nie będę kpił z czyichś komentarzy, to jest przywilej demokracji. Nie wyrażam opinii o nim od 10 lat, nie mamy ze sobą zawodowo styczności pomimo zaproszeń na różne okazje, bo uważam to za rzecz elegancką, naturalną i właściwą – stwierdził.

Wyjaśnił również, że to on jest właścicielem nazwy i znaku towarowego Budki Suflera i może kontynuować dziłalność grupy.

– Nadal tworzę ten zespół z kolegami. To jest dobra, kreatywna kapela, która nagrywa nowe rzeczy i jest sprawna na koncertach. (...) Budka Suflera jest zespołem czy to się komuś podoba, czy nie – zaznaczył.

Dodał również, że złożył Romualdowi Lipce obietnicę, że kapela będzie grała jego muzykę i zamierza jej dotrzymać.

– Zaproszenie jest ciągle otwarte, dopóki nie zagramy ostatniej piosenki na koncercie. Chciałbym, żeby było pozytywnie, bo byliśmy przecież kiedyś przyjaciółmi. Jestem nawet ojcem chrzestnym młodszego syna Krzysztofa, czyli Piotra, więc na pewno nie kłamię – mówił Zeliszewski.

Czytaj też:
"Banda skończonych prymitywów". To aktor myśli o wyborcach PiS-u. Wielka kłótnia z fanami
Czytaj też:
Znana aktorka drwi z Kaczyńskiego w niesmacznym żarcie. Tuska zrównuje z Napoleonem

Opracowała: Małgorzata Puzyr
Źródło: Plejada.pl