Córka Ewy Błaszyk, Ola, w 2000 roku, jako sześcioletnia dziewczynka, zadławiła się tabletką i zapadła w śpiączkę, która trwa już 23 lata. Przez te wszystkie lata aktorka walczy o zdrowie swojego dziecka, przy okazji pomagając też osobom w podobnej sytuacji, dzięki klinice "Budzik".
Ewa Błaszczyk wywiezie córkę w śpiączce na Sycylię? "Jest coś takiego w głowie"
2 listopada Ewa Błaszczyk była gościem "Pytania na Śniadanie". Podczas rozmowy przyznała, że dotychczas nauka była bezradna w tak ciężkich przypadkach, jakim jest jej córka, jednak w ostatnim czasie nastąpił duży postęp.
- Dopiero teraz mam poczucie, że może uda się zrobić coś dla Oli. To, co robiliśmy dotychczas, to było konieczne, potrzebne, ale Ola nie mogła z tego skorzystać. Dopiero teraz otwierają się te drzwi. Trzeba coś robić, bo się żyć nie da - mówiła.
Zaznaczyła przy tym, że nie ma zbyt wiele czasu na regenerację i odpoczynek, ale ostatnio nastąpiła w jej życiu pewna zmiana - aktorka kupiła dom na Sycylii.
- Straciłam już właściwie wszystkich: rodziców, brata, męża, siostrę męża, ich rodziców, także właściwie zostałam sama i wiem, jak cenna jest każda sekunda tutaj spędzona. Niejako w prezencie od rodziców dostałam taką możliwość, że mogłam sobie coś tam kupić właśnie nad ciepłym piaskiem i morzem, na Sycylii. To jest ten wentyl, który szykuję - zdradziła.
Wcześniej w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów", Ewa Błaszczyk opowiadała, że rozważa, żeby zawieźć w to miejsce córkę w śpiączce.
"Jest coś takiego w głowie, że może zanim odejdę, zawiozę tam Olę" - przyznała.
Czytaj też:
Znana aktorka w żałobie po śmierci 5-latki. "Jej charakterna dusza opuściła słabe ciałko"Czytaj też:
"Nie rób tego", "tragedia", "niewypał". Stuhr rozczarował widzów w nowym programie TVN