"Antypolski dokument" w TVP. Nadawca idzie w zaparte

"Antypolski dokument" w TVP. Nadawca idzie w zaparte

Dodano: 
Logo TVP na siedzibie stacji przy ul. Woronicza w Warszawie
Logo TVP na siedzibie stacji przy ul. Woronicza w Warszawie Źródło: PAP / Paweł Supernak
TVP odpowiedziała na zarzuty prezydenckiej minister dot. antypolskiego charakteru dokumentu "Wśród sąsiadów".

Film "Wśród sąsiadów" w reżyserii Yoava Potasha znalazł się niedawno na internetowej platformie TVP. Jak czytamy w opisie, to produkcja, która "odkrywa trudną i bolesną historię relacji polsko-żydowskich, pokazując ją przez pryzmat jednego miasteczka, w którym przez wieki obok siebie żyli polscy katolicy i Żydzi".

Tymczasem, jak alarmuje minister w Kancelarii Prezydenta Agnieszka Jędrzak, film pokazuje Polaków w wyjątkowo tendencyjny sposób, jako naród, który przede wszystkim wydawał Żydów Niemcom, a nie ich ratował. Minister określiła produkcję jako "antypolską manipulację historyczną", domagając się wyjaśnień od TVP.

Tymczasem postępowanie dotyczące emisji filmu wszczęła szefowa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

TVP odpowiada na zarzuty. Dalej będą pokazywać film

Telewizja Polska również zabrała głos w tej sprawie, odpowiadając na pytania nadesłane przez serwis Wirtualnemedia.pl.

"Emisja filmu dokumentalnego "Wśród sąsiadów" – nagrodzonego na zeszłorocznym Warszawskim Festiwalu Filmów o Tematyce Żydowskiej 'KAMERA DAWIDA' – miała charakter programowy i edukacyjny, wpisując się w misję nadawcy publicznego" – czytamy w komunikacie. "Oskarżenia, jakoby rzetelnie przygotowany, poruszający dokument był antypolski, mogą formułować wyłącznie osoby, które tego filmu nie widziały" – ocenia TVP.

W oświadczeniu nadawca podkreśla również, że obraz nie ukazuje Polaków jedynie w negatywnym świetle i zaznacza, że zaprezentowana historia dotyczy "jednego konkretnego człowieka, jego rodziny i miasteczka, nie stanowi zaś oceny całego narodu polskiego". "Jego celem jest przybliżenie widzom złożoności relacji polsko-żydowskich – zarówno pozytywnych i bohaterskich, jak i tragicznych epizodów" – pisze TVP.

"Jesteśmy otwarci na dialog dotyczący pamięci historycznej i uważamy, że także trudne tematy pozwalają społeczeństwu zrozumieć pełniejszy kontekst minionych wydarzeń. Będąc nadawcą publicznym, mamy obowiązek umożliwiać taką rozmowę i nie uchylać się od ukazywania i tych fragmentów historii, które wymagają namysłu i odwagi cywilnej" – podkreśla Telewizja Polska w stanowisku nadesłanym Wirtualnym Mediom.

"Stoimy na stanowisku, że rzetelne dokumenty historyczne – również te konfrontujące nas z trudnymi i bolesnymi pytaniami – są nieodłącznym elementem misji publicznej i pozostaną obecne w naszym programie" – podsumowuje nadawca.

Czytaj też:
"Taniec z hejtami". Dziennikarz TV Republika znowu kpi z celebrytki
Czytaj też:
Zaskakujące wieści o znanej dziennikarce. Niedawno odeszła z TVN

Opracowała: Małgorzata Puzyr
Źródło: Wirtualne Media