Syn gwiazdora disco polo Zenka Martyniuka, Daniel Martyniuk został 21 października wyrzucony z samolotu linii Wizz Air lecącego z Malagi do Warszawy. Mężczyzna miał zrobić awanturę na pokładzie maszyny i kłócić się z obsługą o alkohol. Wówczas podjęto decyzję o awaryjnym lądowaniu w Nicei i wyprowadzeniu syna Zenka Martyniuka z samolotu przez wezwaną na miejsce policję.
Daniel Martyniuk zapowiada teraz walkę w sądzie.
Linie lotnicze wydały oświadczenie
Portal Pudelek.pl krótko po zdarzeniu zwrócił się do linii lotniczych Wizz Air z prośbą o komentarz. W przesłanym nam oświadczeniu zaznaczono, że mężczyzna był agresywny i groził członkom załogi pokładowej. Zapowiedziano również, że Danela Martyniuka czekają przykre konsekwencje tych działań.
"Wizz Air potwierdza, że lot W6 1336 z Malagi do Warszawy został przekierowany do Nicei z powodu agresywnego pasażera, który groził członkom załogi pokładowej. Po usunięciu niezdyscyplinowanego pasażera w Nicei, samolot wznowił rejs i bezpiecznie poleciał do Warszawy z pozostałymi pasażerami" – przekazuje przewoźnik.
"Bezpieczeństwo i dobro naszych pasażerów oraz członków załogi stanowią dla Wizz Air najwyższy priorytet. Linia stosuje zasadę zerowej tolerancji wobec wszelkich przejawów agresji – zarówno werbalnej, jak i fizycznej – na pokładzie samolotu. Dotyczy to również spożywania alkoholu wniesionego przez pasażerów oraz wszelkich zachowań mogących zagrażać bezpieczeństwu lub komfortowi innych osób. (...) Ponadto wszelkie koszty wynikające z niewłaściwego zachowania pasażera — w tym koszty przekierowania lotu, opóźnień czy interwencji służb ratunkowych — zostaną przeniesione na osobę odpowiedzialną. W niektórych przypadkach mogą one sięgać dziesiątek tysięcy euro" – podkreślił Salvatore Gabriele Imperiale, manager ds. komunikacji korporacyjnej w Wizz Air.
Daniel Martyniuk będzie walczył
11 listopada Daniel Martyniuk w mediach społecznościowych opublikował oświadczenie, w którym zapowiedział, że będzie się sądził z liniami lotniczymi. Jak tłumaczył, w czasie lotu miał poprosić tylko o dwa piwa i Coca Colę, czego mu odmówiono. Rozczarowany był również zachowaniem innych pasażerów.
"Będę się sądził z Wizz Air do samego końca i nie zapłacę im złamanego grosza! Zostałem tam znieważony i wygwizdany przez Polaków. Własnych rodaków! Co ja wam zrobiłem? Jak tak można? Wszystko zostało nagrane! Podstawianie nóg w przejściu. Nagrania z waszych telefonów także są nielegalne. Także widzimy się na sali sądowej!" – napisał.
"Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni, zazdrosne bestie! Bo inaczej tego nie nazwę. Siedziałem na miejscu, poprosiłem o dwa piwa i Coca Colę. Niestety, z niewiadomych przyczyn zostało mi to odmówione. A was to wielce rozbawiło, "wilki"" – dodał celebryta.
Czytaj też:
Prezydent uderza w celebrytów. "Obrażają polski mundur"Czytaj też:
Kurdej-Szatan zwróciła się do Polaków. "Ludzie pamiętają"
