Multimilionerka Julia Wieniawa gościła w programie Kuby Wojewódzkiego w TVN, gdzie podzieliła się swoimi refleksjami na temat pieniędzy. Prowadzący chciał, żeby celebrytka zmierzyła się ze stwierdzeniem, że "bieda to stan umysłu". – Niestety, ale też tak uważam. Wiem, że to jest kontrowersyjne – przyznała. – Ja wcale nie pochodzę z bogatej rodziny, ale jako dziecko już wiedziałam, co mnie w życiu czeka. Nieświadomie afirmowałam to swoje życie. Zawsze wiedziałam, że na wszystko będzie mnie stać, co będę chciała. Czułam to w trzewiach. Ale to nie wystarczy chcieć, tylko ciężko na to pracować. Mieć obrany cel i nie porównywać się do innych i robić swoje, nawet kiedy ktoś podcina ci skrzydła. Trzeba otrzepać się i poprawić koronę. Jest to namacalne w moim przypadku – wyjaśniła.
Jej słowa spotkały się z ostrą krytyką internautów, ale także innych gwiazd. W komentarzach podkreślano, że los człowieka często uzależniony jest od wielu czynników, takich jak np. doświadczenia życiowe, stan zdrowia czy położenie rodzinne. Podkreślano przy tym, że ograniczenie zjawiska biedy wyłącznie do "stanu umysłu" jest krzywdzące.
Stanowski wściekły na celebrytów. "Czemu oni to sobie robią?"
Temat odbił się tak dużym echem w mediach, że na tapetę postanowił go wziąć również Krzysztof Stanowski w Kanale Zero.
– Natężenie głupot wygadywanych przez celebrytów w ostatnich latach było na tyle duże, że już mi spowszedniało i po sobie widzę, że oburzam się coraz rzadziej i coraz mniej intensywnie. Zazwyczaj to nawet nie chce mi się tych pseudointelektuwalnych wysr**ów komentować – zaczął swój komentarz.
– Teraz patrzę na to, jak na zjawisko i zastanawiam się: dlaczego oni to sobie robią i czy nie mogliby przejść jakiegoś grupowego szkolenia z zakresu odklejenia. Czy nie możemy zebrać tych wszystkich aktorów i piosenkarzy i opowiedzieć im o świecie, a na koniec zaapelować: przestańcie pierd**ić. Może Ministerstwo Kultury powinno zorganizować szkolenie dla artystów pod tytułem "Dość pierd***nia" – zaproponował twórca Kanału Zero.
W dalszej części wypowiedzi Stanowski zakpił z celebrytów afirmujących sobie sławę i bogactwo, a także oderwanych od rzeczywistości "złotych rad", które serwują ludziom.
– Dajcie te rady chłopakowi z prowincji, gdzie autobusy nie dojeżdżają i musi narąbać drewna, żeby mieć ciepło w domu, gdzie każdą złotówkę trzeba oglądać sześć razy, a wycieczka do Warszawy jawi się jak wycieczka do Las Vegas. Powiedzcie to dziewczynie, która nie urodziła się nadzwyczajnie piękna, nadzwyczajnie inteligentna. Tak się niestety zdarza. I może jeszcze ma chorą matkę na utrzymaniu albo niepełnosprawne rodzeństwo i musi dojeżdżać 10 km rowerem do pracy w gospodarstwie. Mogę takich przykładów wymyślać tysiące. Świat jest pełen ludzi, którzy mają przej***ne – tłumaczył Stanowski.
– Jest nędza, jest wykluczenie, są choroby, jest spirala długów, które przechodzą z pokolenia na pokolenie, jest matnia, z której nie da się wydostać. Czasami komuś się uda, ale 99 proc. już się nie udaje. Zostaną tam, gdzie ich rodzice, dziadkowie. Nie dlatego, że taki jest stan ich umysłów, ale dlatego, że rzeczywistość jest ich kotwicą – podkreślił dziennikarz.
Na zakończenie przekazał, że w Polsce 2,5 mln osób, w tym pół miliona dzieci, żyje w skrajnym ubóstwie.
twitterCzytaj też:
Kolejne kpiny z celebrytek w TV Republika. "Rafał, nie szarżuj"Czytaj też:
"Bieda to stan umysłu". Poseł Lewicy nie wytrzymał. Zwrócił się do Wieniawy i Wojewódzkiego