Blanka Lipińska zasłynęła jako autorka serii powieści erotycznych "365 dni", na podstawie których powstały filmy z Michelle Morrone i Anną Marią-Sieklucką o tym samym tytule. Produkcja podbiła Netflix i stała się hitem na całym świecie. Celebrytka jest aktywna na Instagramie, gdzie niemal codziennie zamieszcza różne treści – pokazuje urywki codzienności, reklamuje sprawdzone przez siebie produkty i wygłasza opinie na bieżące tematy. Jej poglądy bywają dość kontrowersyjne i często wywołują burzliwe reakcje internautów. Lipińska słynie z ostrych i sarkastycznych komntarzy i raczej nie gryzie się w język, oceniając zachowanie innych.
W niedzielę zorganizowała na swoim Instagramie serię pytań i odpowiedzi. Jedna z nich mocno uderzyła w osoby, które w obliczu osobistych tragedii skupiają się na zwiększeniu zasięgów w mediach społecznościowych.
Blanka Lipińska nie wytrzymała. "Wyrachowanie level hard"
Jeden z internautów zapytał autorkę serii "365 dni", "co na SM wydaje jej się poj***ne".
"Po***ne jest to kiedy ktoś publikuje karuzelę zdjęć o dramacie i tragedii jaka go dotknęła (to już jest dziwne samo w sobie), a wcześniej zamienia profil na prywatny – czyli ewidentnie robi to dla zyskania folowersów (bardzo prosty mechanizm). To jest chore! Bo wiecie, samo korzystanie z tego mechanizmu, wykorzystanie zainteresowania ludzi dla własnych celów – do tego nic nie mam. Wy chcecie igrzysk, a my coś z tego mieć. Ale robienie tego z premedytacją na własnej tragedii to już wyrachowanie level hard i wtedy staje się to CHORE, że w obliczu dramatycznych wydarzeń myślisz o zasięgach na insta..." – stwierdziła celebrytka, nie kryjąc swojego oburzenia takim zachowaniem.
Blanka Lipińska nie zdradziła, kogo konkretnie ma na myśli.
Czytaj też:
Celebrytka przekazała tragiczną widomość. "Pękło mi serce"Czytaj też:
Awantura w znanym show Polsatu. "Ośmieszyłeś nas"