Dziennikarze TVN Turbo, Adam Kornacki i Patryk Mikiciuk, w lipcu usłyszeli zarzuty ws. przestępstwa seksualnego. Prokuratura oskarża ich o to, że wykorzystując upojenie alkoholem dwóch kobiet, doprowadzili je do obcowania płciowego, a także do podania się innej czynności seksualnej. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił już do sądu. Prezenterzy wydali szybko oświadczenie, w którym podkreślają swoją niewinność. Tymczasem TVN Warner Bros. Discovery zdecydował zawiesić z nimi współpracę do czasu wyjaśnienia sprawy. Podobne kroki podjęła Grupa ZPR Media, właściciel stacji radiowej Eska Rock, gdzie Adam Kornacki regularnie występował.
Kornacki i Mikiciuk odpowiedzą za gwałt. Ruszył proces pod specjalnym nadzorem
Postępowanie w tej sprawie prowadziła Prokuratura Rejonowa Katowice Północ. Śledczy mieli przez dłuższy czas analizować zgromadzone w tej spawie dowody, m.in. billingi telefoniczne, a także film zarejestrowany w mieszkaniu, gdzie miało dojść do zdarzenia. Przesłuchano też świadków i zlecono opinie toksykologiczne, psychologiczne, a także badania DNA. 30 czerwca prokuratorzy skierowali do Sądu Okręgowego w Katowicach akt oskarżenia przeciwko dwóm znanym dziennikarzom TVN Turbo. Zarówno Kornacki, jak i Mikiciuk odpowiedzą za gwałt. Pokrzywdzonymi są dwie kobiety w wieku 26 i 34 lat. Oskarżeni mieli dopuścić się czynu zabronionego w październiku 2024 roku.
We wtorek 9 września ruszył proces w ich sprawie. Sąd Okręgowy w Katowicach zdecydował o wyłączeniu jawności rozpraw, co oznacza, że szczegóły nie będą publicznie dostępne. Dodatkowo, proces odbywa się na terenie jednostki policji, miejscu objętym specjalnym nadzorem i ochroną. Celem jest uniknięcie tłumu gapiów i mediów.
Dziennikarze wydali oświadczenie. "Jesteśmy niewinni"
Kornacki i Mikiciuk nie przyznają się do winy. W swoich zeznaniach przyznali, że doszło do stosunku, ale za zgodą obu kobiet. Ich oświadczenie dostarczył w lipcu "Gazecie Wyborczej" pełnomocnik oskarżonych mec. Jakub Wende.
"Oświadczamy, z całą mocą, że jesteśmy niewinni. Znane nam dowody nie tylko powyższe potwierdzają, ale prowadzą do wniosku, że staliśmy się ofiarami prowokacji. Wskazujemy nadto, że osoby, które ją przeprowadziły, same nie brały udziału w zdarzeniach, o które się nas pomawia. Podjęliśmy działania prawne, które mają oczyścić nas z zarzutu. Nasi obrońcy złożyli wniosek o umorzenie postępowania, wykazując, że nie popełniliśmy żadnego przestępstwa. Z nieznanych nam przyczyn Prokuratura skierowała akt oskarżenia do Sądu, nie rozpatrując wspomnianego wniosku. Chcemy raz jeszcze stanowczo podkreślić: nie popełniliśmy żadnego przestępstwa, nikomu nie wyrządziliśmy krzywdy i będziemy tego dowodzić przed Sądem" – głosi jego treść.
Czytaj też:
Awantura przed startem znanego show Polsatu. "Żenada"Czytaj też:
"Zgłosimy to do prokuratury". Dziennikarka TVP grzmi ws. swojego programu