Jak podaje portal Haaretz.com, ponad 270 osób zmarło w Strefie Gazy z głodu, około 2 000 osób zostało zastrzelonych podczas prób zdobycia jedzenia, tysiące dzieci poniżej 5. roku życia cierpi na ostre niedożywienie, a dziesiątki tysięcy walczą o każdy kęs jedzenia. Każdego dnia ponad pół miliona uwięzionych na terytorium Gazy ludzi spędza wiele godzin bez żadnego jedzenia. Lekarze obserwują nie tylko fizyczne wyniszczenie dzieci, ale też dramatyczne konsekwencje psychiczne.
Świat od dłuższego czasu z niepokojem obserwuje to, co dzieje się w Strefie Gazy, a osoby publiczne coraz częściej zwracają uwagę na nieludzkie działania władz Izraela.
Krzysztof Zalewski nagle przerwał koncert. Mocny apel polskiego muzyka
W sobotę 23 sierpnia w Warszawie odbył się finałowy koncert tegorocznej trasy Męskiego Grania. Jedną z gwiazd, które pojawiły się na scenie, był Krzysztof Zalewski. Jego występ porwał publiczność, ale w pewnym momencie muzyk przestał śpiewać i wygłosił emocjonalny apel. Odniósł się do trwającej wojny między Izraelem i Hamasem. Artysta pojawił się na scenie ubrany w barwy Palestyny.
Zalewski wyjaśnił, że koszulkę założył "nie dlatego, że próbuje uprawiać politykę, tylko na naszych oczach dzieje się ludobójstwo, czystka etniczna".
– Naszym obowiązkiem – jako nauczonych lekcją Holokaustu – jest reagować, jakkolwiek potrafimy i możemy, ale też wywierać nacisk na rządzących, żeby coś z tym zrobić. J***ć Netanjahu, tak samo j***ć Hamas. Tak samo j***ć Putina, bo nie zapominajmy o Ukrainie. Róbmy, co możemy, nawet jak to są małe ruchy. Solidaryzujmy się, żeby w końcu móc żyć w pokoju i w jakimś w miarę normalnym świecie – mówił ze sceny.
Muzyk pojawiał się już w koszulce w barwach flagi Palestyny na koncertach Męskiego Grania w innych polskich miastach, ale tak dosadny apel z jego stron padł pierwszy raz.
instagramCzytaj też:
Burza po koncercie TVP. Gwiazda przerwała milczenieCzytaj też:
Zaskoczyła wszystkich na znanym festiwalu. Tak odpowiedziała publiczność