Wpadka na festiwalu Owsiaka. "Dla mnie to jest zawodowy skandal"

Wpadka na festiwalu Owsiaka. "Dla mnie to jest zawodowy skandal"

Dodano: 
Pol'and'Rock Festival na lotnisku Czaplinek-Broczyno
Pol'and'Rock Festival na lotnisku Czaplinek-Broczyno Źródło: PAP / Marcin Bielecki
Na festiwalu Pol'and'Rock doszło do nieoczekiwanego zdarzenia. Sprawę skomentował już oburzony Jerzy Owsiak.

Pol'and'Rock Festival, wcześniej znany jako Przystanek Woodstock, organizowany jest przez Jerzego Owsiaka i fundację WOŚP. W trakcie tegorocznej edycji nie udało się uniknąć wpadek. Publiczność zgromadzona pod sceną była wyraźnie zdziwiona faktem, że zespół, na który czekają, spóźnił się aż pół godziny. Z technicznej wpadki tłumaczył się na konferencji prasowej Jerzy Owsiak. Szef WOŚP nie ukrywał oburzenia zachowaniem grupy Paradise.

Wpadka na Pol'and'Rock Festival. Owsiak oburzony

Jak wyjaśniał szef WOŚP, powodem spóźnienia miała być awaria jednego z instrumentów. Owsiak był wyraźnie niezadowolony z tego, że muzycy Paradise uparli się, żeby naprawić gitarę, zamiast zamienić ją na inną.

– Postanowili tę gitarę reperować. Dla mnie to jest zawodowy skandal. To jest tak, jakby zespół przyjechał z jedną gitarą. Jeżeli ktoś widział, jak wystąpił Mrozu – pełna profeska, Polacy robią wspaniały show, potrafimy to robić. I nagle przyjeżdża markowy zespół, ma jedno wiosło, na którym chcą grać i upierają się, żeby je naprawić. Nasz cały backline zrobił niesamowitą robotę, naprawił tę [...] gitarę, trwało to trzydzieści minut – tłumaczył podczas konferencji prasowej.

Organizatora tak sfrustrowały wydarzenia tego dnia, że, ku niezadowoleniu publiczności, podjął trudną decyzję.

– Każda minuta odbierała mi energię, siłę, przychodziło zmęczenie, ludzie, którzy stali pod sceną, byli cierpliwi, dlatego na sam koniec postanowiliśmy, że idę już spać, nie będziemy robić żadnego zastępstwa, tylko podziękujemy wszystkim z tych naszych trzech ogromnych ekranów – wyjaśnił.

Jak zaznaczył Jerzy Owsiak, wyciągną z tej sytuacji naukę na przyszłość i następnym razem postąpią zupełnie inaczej.

– To nasza gościnność pokazała zespołowi, że mamy do nich cierpliwość i to jest niedobre. Nie powinniśmy mieć cierpliwości, powinniśmy powiedzieć: przepraszamy bardzo, albo gracie na tym, co macie, albo dziękujemy i może wam się uda kiedy indziej zagrać – podsumował.

Czytaj też:
Prowadząca grzmi po koncercie TVP. "Jak można go było tak bezcześcić"
Czytaj też:
Burza po koncercie TVP. "Szczyt bezczelności"

Opracowała: Małgorzata Puzyr
Źródło: DoRzeczy.pl / fakt.pl