Afera po urodzinach znanego piłkarza. Rząd domaga się śledztwa

Afera po urodzinach znanego piłkarza. Rząd domaga się śledztwa

Dodano: 
Lamine Yamal, piłkarz FC Barcelna
Lamine Yamal, piłkarz FC Barcelna Źródło: PAP/EPA / ANNA SZILAGYI
Hiszpański rząd żąda wszczęcia śledztwa w sprawie imprezy urodzinowej zawodnika FC Barcelony Lamine'a Yamala.

Lamine Yamal to jeden z czołowych graczy FC Barcelony. Uzdolniony piłkarz jest idolem młodych fanów tego sportu na całym świecie. Impreza z okazji jego 18-tych urodzin miała być niezapomniana. Wśród gości nie zabrakło kolegów z klubu, m.in. Roberta Lewandowskiego. Zaraz po zabawie, na jaw wyszło jednak, że młody zawodnik zatrudnił osoby niskorosłe do zabawiania swoich gości. Sprawa może mieć dla niego poważne konsekwencje.

Lamine Yamal będzie miał kłopoty. Rząd chce śledztwa ws. jego urodzin

Zachowanie Yamala niemal od razu potępiło Stowarzyszenie Osób z Achondroplazją i Innymi Dysplazjami Szkieletowymi z Karłowatością (ADEE). Padły z ich strony zapowiedzi podjęcia kroków prawnych przeciwko 18-latkowi.

Sytuacji postanowił też przyjrzeć się hiszpański rząd. Ministerstwo Praw Społecznych zwróciło się do prokuratury, Rzecznika Praw Obywatelskich oraz Biura ds. Zwalczania Przestępstw z Nienawiści o wszczęcie śledztwa. Jego celem ma być zbadanie, czy na imprezie urodzinowej piłkarza naruszono ustawę o niepełnosprawności, która wprost zakazuje narażania osób z niskorosłością na poniżenie.

Głos zabrał także dyrektor generalny ds. praw niepełnosprawnych. – Martwi nas to, że ludzie z pieniędzmi i pewną pozycją społeczną myślą, że coś takiego ujdzie im na sucho. Wszyscy jednakowo muszą przestrzegać prawa – powiedział hiszpańskiej agencji informacyjnej EFE.

Głos w obronie znanego piłkarza

Sam zawodnik Barcelony nie zabrał dotąd głosu w sprawie, ale w jego obronie postanowił stanąć jeden z artystów z niskorosłością, który wystąpił na głośnej imprezie. Mężczyzna zapewnił, że nie doszło do jakichkolwiek naruszeń.

– Nikt nas nie obraził, pozwólcie nam pracować w spokoju. Nie rozumiem, skąd tyle szumu. Jesteśmy normalnymi ludźmi, którzy robią, co chcą, w całkowicie legalny sposób. Znamy swoje granice i nigdy ich nie przekroczymy: nie jesteśmy małpami z jarmarcznego placu zabaw. Tańczymy, rozdajemy drinki, czarujemy, jest wiele rodzajów pokazów. Świetnie się bawiliśmy. Cały ten bałagan powstał tylko dlatego, że to była impreza Lamine Yamala – stwierdził w rozmowie z katalońskim radiem RAC1.

Czytaj też:
Siostra znanego piłkarza dostała pracę w TVP. "Była zachwycona"
Czytaj też:
Lewandowscy w sądzie. Zaangażowano policję

Opracowała: Małgorzata Puzyr
Źródło: RAC1