Prokuratura Krajowa i CBŚP przeprowadziły 5 marca zorganizowaną akcję, w ramach której zatrzymano dziesięć osób, w tym kilku znanych twórców internetowych. Sprawa dotyczyła organizowania nielegalnych loterii online oraz wystawiania fałszywych faktur VAT.
Aresztowania polskich celebrytów
"Na polecenie prokuratora z zachodniopomorskiego pionu PZ PK funkcjonariusze CBŚ Policji oraz KAS zatrzymali dziś 10 osób w śledztwie dotyczącym m. in. przestępstw karno-skarbowych związanych z organizowaniem internetowych gier losowych. Wśród zatrzymanych są dziennikarze sportowi i motoryzacyjni, zawodnicy i organizatorzy mieszanych sportów walki oraz influencerzy. Szczegóły zostaną podane po przedstawieniu zarzutów i przesłuchaniu zatrzymanych w charakterze podejrzanych" – podano w oficjalnym komunikacie Prokuratury Krajowej 5 marca. "Czynności są realizowane w śledztwie dotyczącym zorganizowanej grupy przestępczej, przestępstw karno-skarbowych, wystawiania nierzetelnych lub poświadczających nieprawdę faktur VAT oraz prania brudnych pieniędzy" – dodano.
Jak się okazało, wśród zatrzymanych znalazł się m.in. Michał B., znany jako "Boxdel", a także Adam K. – prowadzący TVN Turbo. Według ustaleń Pudelka, w ręce służb wpadli również: Lexy C. oraz Wojciech G., znany m.in. z programu "Warsaw Shore". Z kolei Kanał Zero przekazał, że aresztowani zostali także współwłaściciele Fame MMA – Krzysztof R. i Rafał P., oraz Szymon K., znany jako "Isamu".
Budda o akcji CBŚP. "Czy dziś jest ten dzień"
Do sprawy odniósł się już Budda. Youtuber nie gryzł się w język. W mediach społecznościowych podkreślał, że nie zrobił niczego, czego nie robiłaby "połowa polskiego internetu".
"Czy dziś jest ten dzień, w którym narracja wszystkich komentujących, jak to wielce zrobiłem cokolwiek innego I PRZEDE WSZYSTKIM BARDZIEJ NIELEGALNEGO niż połowa polskiego YouTube, upadnie? Nie wiem, lecz się domyślam. Wszystkim wiwatującym, jak to wielce Bandzior został w końcu zawinięty za lewy kwit, dziś chyba humor nie dopisze" – napisał Budda.
W swoim poście odniósł się do zarzutów, że to on doprowadził do zatrzymań influencerów.
"Też chciałem pozdrowić wszystkich, którzy się napinają, jak to mielą resztę, bo ja powiedziałem, że loterie robili. No tak – zapomniałem, że CBŚP nie ma dostępu do internetu, a wiedza, kto promował sprzedaż E-BOOKÓW, jest na poziomie tajemnicy państwowej. Nie mam pojęcia, jak mogli do tego dojść" – dodał z wyraźną ironią.
Czytaj też:
Kolejne zatrzymania ws. "Buddy". Nieoficjalnie: Zatrzymany prezenter TVNCzytaj też:
Prokuratura zajmie się Stanowskim? Jest decyzja