Były mąż znanej piosenkarki wyszedł z aresztu. Zdradził swoje plany

Były mąż znanej piosenkarki wyszedł z aresztu. Zdradził swoje plany

Dodano: 
Dorota Rabczewska "Doda"
Dorota Rabczewska "Doda" Źródło: PAP / Marcin Obara
Były mąż Dody opuścił areszt. Na Emilu S. ciążą poważne zarzuty. Na ławie oskarżonych zasiądzie też artystka.

Emil S. spędził w areszcie półtora roku. "Fakt" poinformował, że producent filmowy 23 sierpnia został warunkowo zwolniony i wyszedł na wolność. Nie może jednak kontaktować się ze swoją byłą żoną, znaną piosenkarką Dodą, ponieważ są oskarżeni w tej samej sprawie. Biznesmenowi grozi nawet 20 lat więzienia.

Były mąż Dody wyszedł z aresztu. Emil S. zdradził swoje plany

Pierwsze zarzuty Emil S. usłyszał już w 2021 r. Prokuratura oskarża go o przywłaszczenie mienia o łącznej wartości 8,5 mln zł i działania na szkodę 44 inwestorów, którzy finansowali produkcje filmowe założonej przez nich spółki. Wśród zarzutów pojawia się również wyprowadzenie 12 mln zł na Maltę w celu uniknięcia spłaty wierzycieli. W lutym ubiegłego roku biznesmen został oskarżony o przekręty finansowe związane z produkcją filmu "Dziewczyny z Dubaju" i filmu "Grom", który ostatecznie nie powstał, a za który Emil S. nie zwrócił pieniędzy inwestorom. Byłemu mężowi Dody postawiono łącznie aż 196 zarzutów. Ostatnie półtora roku spędził w areszcie tymczasowym.

Jak przekazał w rozmowie z "Faktem" rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prokurator Piotr Antoni Skiba, 3 sierpnia 2024 r. wydano postanowienie o uchyleniu tymczasowego aresztu wobec Emila S. Zastosowano wobec niego dozór policji i zobowiązanie do stawiennictwa pięć razy w tygodniu we wskazanej jednostce policji. Ma również zakaz całkowitego osobistego, telefonicznego, oraz za pośrednictwem komunikatorów, kontaktowania się z innymi podejrzanymi w sprawie, wszystkimi pokrzywdzonymi w sprawie, a także z niektórymi świadkami.

Emil S. już korzysta z wolności i pojawił się w mediach społecznościowych. "Siedziałem w ciemności, zebrałem myśli i jestem gotowy na podbój" — napisał na Instagramie pod fotografią, na której pozuje podczas kąpieli w morzu. Zapytany przez obserwatorów o szczegóły, wyznał, że szykuje nowe projekty.

instagram

Doda na ławie oskarżonych. Grozi jej 5 lat więzienia

Doda, jako przyjaciółka, a później żona Emila S. również zaangażowała się w prowadzony przez niego filmowy biznes. Piosenkarka także usłyszała zarzuty w tej sprawie.

Jak wyjaśnił rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie w rozmowie z "Faktem", wśród podejrzanych, oprócz byłego małżeństwa, są także: Anna S., Monika W. i Agnieszka C-D.

– Dotychczas ustalona szkoda z tytułu sprzeniewierzenia mienia to 25 mln zł, a szkoda z tytułu działania na szkodę wierzycieli to 12 mln zł — przekazał prokurator Piotr Skiba. Jak dodał, w toku postępowania zabezpieczono mienie wszystkich pięciu osób o wartości 8 mln zł i 60 tys. Euro.

— Pani Dorota R. ma zarzuty pomocnictwa w ukrywaniu majątku i działania na szkodę wierzycieli. Grozi za to do pięciu lat pozbawienia wolności — dodał.

W sprawie powołano biegłego, jednak ze względu na jej skomplikowanie, prokuratura przewiduje, że sporządzenie przez niego opinii może potrwać nawet rok.

Sprawa Haidara. Piosenkarce grozi też inny wyrok

W listopadzie 2017 roku media obiegła informacja o tym, że do drzwi znanej polskiej wokalistki zapukała policja. Funkcjonariusze doprowadzili Dodę do prokuratury, gdzie złożyła zeznania w sprawie przeciwko m.in. Emilowi S. i Jackowi M. "podejrzanym o nakłanianie innych, ustalonych w sprawie osób do zmuszania Emila Haidera do określonego zachowania" poprzez groźby. Według Haidara, Doda i Emil S. mieli nasłać na niego gangsterów, którzy odwiedzili biuro byłego partnera gwiazdy i próbowali nakłonić do wycofania wszystkich wcześniejszych oskarżeń pod jej adresem. Małżeństwo miało im za to zapłacić 300 tys. zł.

W marcu tego roku Doda i jej były mąż Emil S. usłyszeli wyrok w Sądzie Rejonowym Warszawa-Mokotów. Wokalistka została skazana na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata i 10 tys. zł grzywny. Z kolei Emil S. dostał 9 miesięcy bezwzględnego więzienia, półtora roku prac społecznych i 100 tys. zł grzywny na skarb państwa.

Wyrok nie jest prawomocny. A obie strony złożyły od niego odwołanie. Haidar domaga się bezwzględnego więzienia dla artystki.

Czytaj też:
TVP zapłaci krocie za badania oglądalności. Wybrali firmę
Czytaj też:
Zmiana planów. Przełożono start programu TVN z byłą gwiazdą TVP

Opracowała: Małgorzata Puzyr
Źródło: Fakt