Na początku lutego Paweł Małaszyński poinformował że, po 22 latach, nie jest już aktorem Teatru Kwadrat. Na Instagramie aktora pojawił się obszerny komunikat w tej sprawie. "Drogie koleżanki i koledzy, droga publiczności... odchodzę. Po 22 latach podjąłem decyzję i rozstaję się ze sceną, z którą byłem związany przez tyle lat. Nie zobaczycie mnie już w żadnym spektaklu przy ulicy Marszałkowskiej 138. Od dziś oficjalnie nie jestem już aktorem Teatru Kwadrat" – przekazał.
Paweł Małaszyński odchodzi z Teatru Kwadrat
"Decyzja o odejściu nie była łatwa, ale w zaistniałej sytuacji i atmosferze, jaka panuje w teatrze od zeszłego roku, uznałem, że nie mogę postąpić inaczej. Poszukiwanie wyjść i rozwiązań, przepuszczenie ich przez filtr mojej wrażliwości, pomogło mi zrozumieć i utwierdziło mnie w przekonaniu, że nie mogę i nie chcę być dłużej w tym miejscu. To było jak spojrzenie w lustro i szkło powiększające zarazem. Poza tym decyzja o moim odejściu ułatwiła mi zasypianie, bo jak napisał kiedyś Hłasko: "W każdej sprawie ludzkiej istnieje krąg, którego nie powinno się przekraczać. Lepiej odejść i ocalić chociażby wspomnienia. Szacunek. Godność"" – można było przeczytać we wpisie aktora.
Małaszyński nie chciał jednak wdawać się w szczegóły, które zaważyły przy podejmowaniu tej trudnej decyzji. Zaznaczył, że skupia się na przyszłości.
Aktor zdradza, kto pomógł mu w trudnej sytuacji
Teraz w rozmowie z Newseria Lifestyle, aktor przyznał, że nie przypuszczał, że dojdzie do jego nagłego rozstania ze stołeczną sceną, ale "sytuacja zmusiła go do podjęcia takiej decyzji".
– Musiałem się odnaleźć na zewnątrz, poza tym moim dotychczasowym domem. Zostałem więc tak zwanym wolnym strzelcem, też teatralnym. Nie planowałem tego, ale tak jest. Trzeba było się wziąć w garść, zostawić przeszłość za sobą, pogodzić się z tym, co się wydarzyło, i iść dalej – podkreślił.
Zdradził również Newserii Lifestyle, na kogo mógł liczyć, po ogłoszeniu, że odchodzi z Teatru Kwadrat. Okazuje się, że szybko otrzymał angaż w spektaklu "Barabuum!" w reżyserii Artura Barcisia.
– Jestem bardzo wdzięczny Arturowi Barcisiowi i producentowi Karolowi, którzy odezwali się do mnie od razu po tym, jak usłyszeli o mojej sytuacji i zaproponowali mi tę sztukę. Nie spodziewałem się, że zostanę tak fantastycznie przyjęty – podkreślił.
– Ja jestem facetem, który bardzo się przyzwyczaja do ludzi. Lubię mieć dobry kontakt, lubię mieć fajną atmosferę w miejscu pracy, bo na tym też to polega i właśnie tutaj ją odnalazłem. I dzięki temu byłem też w stanie wylizać swoje rany po odejściu z mojego poprzedniego miejsca pracy, co nie było łatwe – dodawał.
Jak zaznaczył, obecnie "uśmiecha się do swojej przyszłości" i jest otwarty na nowe propozycje zawodowe.
Czytaj też:
Słynny aktor zatrzymany przez policję. Chodzi o przemoc seksualnąCzytaj też:
Znany polski aktor z dużą rolą w Hollywood. Zagra z topowymi gwiazdami