W weekend Antoni Królikowski poinformował, że został "włodarzem" nowej federacji organizującej galę MMA. Aktor postanowił zaangażować się w pseudosportową branżę tzw. freak-fightów. Mająca przypominać sportową rywalizację dziedzina, zyskuje w ostatnich latach ogromną popularność i przynosi znaczące zyski.
Szokujący pomysł
"Federacja" Królikowskiego została nazwana "Royal Division". W sobotę we Wrocławiu odbyła się pierwsza konferencja przed galą. Wydarzenie wywołało w sieci niemałe poruszenie i lawinę krytyki. Zaprezentowano bowiem "walkę fake Putin vs fake Zełenski". "W sieci pojawiło się nagranie pierwszej konfrontacji zawodników. Sobowtóry prezydentów Rosji i Ukrainy przyjechały na konferencję drogimi mercedesami, towarzyszyli im ochroniarze. Samochody miały flagi Rosji i Ukrainy, przymocowane do bocznych lusterek" – opisuje sobotnie wydarzenie portal natemat.pl.
"Zawsze chciałem uratować świat, choćby symbolicznie. 30 kwietnia w Opolu dojdzie do spotkania dwóch facetów, wyglądających jak Ci, którzy muszą ze sobą poważnie porozmawiać… Dochód z freak fightu zostanie przeznaczony na pomoc dla ofiar wojny na Ukrainie. Faworyt jest jest tylko jeden!" – napisał Królikowski na Instagramie.
Fala krytyki i rezygnacja
Internaucie, dziennikarze i komentatorzy nie zostawili na aktorze suchej nitki wskazując, że pomysł organizowania walki sobowtórów prezydentów Ukrainy i Rosji jest absurdalny i nieodpowiedni w sytuacji, gdy za naszą wschodnią granicą umierają cywile. O gali pisały także zagraniczne media.
W poniedziałek z profilu aktora zniknęły wszystkie wpisy poświęcone walce sobowtórów. Usunięto także zdjęcia uczestników z oficjalnego konta federacji Royal Division. Sam Królikowski opublikował nagranie, w którym poinformował o rezygnacji ze współpracy z Royal Division.
– Kochani, w związku z ostatnimi wydarzeniami chcę ogłosić, że rezygnuję ze współpracy z federacją Royal Division. Promowanie gali skojarzeniami z tą okropną, potworną wojną, która toczy się za naszą wschodnią granicą, było złą drogą. To było złe. Ponoszę tego konsekwencje i zrobię wszystko, żeby pomóc ofiarom wojny w Ukrainie. Obiecuję – deklaruje aktor. Dodaje, że na jakiś czas wycofuje się ze show-biznesu, aby zająć się życiem osobistym.
Czytaj też:
Rosjanie poszukują żon ukraińskich żołnierzy. Nowe informacje o wstrząsającej zbrodni